czwartek, 25 kwietnia 2024

„Karma” wraca i ma się całkiem dobrze. Premiera nowego singla Małgorzaty Beczek

Najpierw dotarła do słuchaczy elektronicznym „Za daleko”, teraz raczy ich popowo-rockową „Karmą”. Małgorzata Beczek prezentuje niezwykle osobisty, wręcz najbardziej terapeutyczny w swym dorobku utwór, będący ponadto kolejnym singlem zwiastującym mający ukazać się jeszcze w tym roku album wokalistki.



Piosenka zaczyna się zapętlonymi na syntezatorze pięcioma dźwiękami, przechodzącymi stopniowo w gitarowe brzmienie. W ten sposób artystka żegna się z poprzednią erą i łączy płynnie dwa gatunkowe, odwiedzane przez siebie światy.

„Karma” powstała z potrzeby serca, wypłynęła ze mnie po ogromnym zastoju twórczym i wielu miesiącach zwątpienia  zarówno w siebie, jak i w sens czegokolwiek. Byłam smutna, rozczarowana, sfrustrowana, zła... cholernie zła. Tylko nie potrafiłam tego wykrzyczeć. Przywykłam swoją złość kierować do środka zamiast na zewnątrz. Gdybym tylko wiedziała, jakie to fajne uczucie w końcu się na kogoś porządnie wku*wić – mówi Małgorzata– Pewnego dnia siadłam z gitarą i napisałam całość. Wysłałam do Krzysztofa Spychały, producenta, potem nagrałam wokale, mój przyjaciel Bartłomiej Wielgosz dograł gitary. Wszystko zadziało się dosyć szybko. W końcu wykrzyczałam, w końcu wywaliłam to z siebie. Teraz niech karma robi swoje – dodaje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz