poniedziałek, 30 stycznia 2023

[WYWIAD] Aleksander Siczek: „Bez sztuki nie da się żyć!”

Aleksander Siczek zaprosił nas do „Kina, Muranów” i udzielił nam wywiadu związanego z premierą jego kolejnej piosenki. Artysta opowiedział również o swych inspiracjach, w sztuce i życiu. Czy jesteście ciekawi tych historii? Jeżeli tak, zapraszamy do lektury!


fot. Dominika Orz

Czarno na Czarnym: Niedawno ukazał się Twój nowy singiel, „Kino, Muranów”. Jakie wspomnienia łączą Cię z miejscem, do którego nawiązuje tekst?
Aleksander Siczek: Tekst właściwie nie nawiązuje do żadnego miejsca. Tytuły moich utworów często są zupełnie nienawiązujące do tekstu, a do czasu, miejsca bądź myśli związanych z tekstem, bądź myślą, która wpłynęła na jego powstanie. Kino Muranów było świadkiem powstania tekstu do tej piosenki. Nie było więc innego wyjścia  od razu wiedziałem, że to będzie tytuł.

Czarno na Czarnym: Mamy tu do czynienia ze swoistym nawiązaniem do brzmień sprzed dwóch dekad. Co, Twoim zdaniem, jest w tej muzyce najbardziej wartościowe?
Aleksander Siczek: Zdecydowanie teksty. Muzyka wtedy miała wiele przekazów, często ukrytych. Każdy, słuchając danego utworu, mógł się z nim utożsamiać na swój sposób. Wspaniałym jest tworzyć muzykę, która cieszy, ale i skłania do przemyśleń, docenienia codzienności czy wprowadzania lepszych zmian.

Czarno na Czarnym: Zdradzasz, iż piosenka ta „opowiada o sile, jaką każdy z nas w sobie skrywa, mimo że niełatwo ją odnaleźć”. Czy sztuka potrafi pomóc w odszukaniu tej wewnętrznej mocy?
Aleksander Siczek: Bez sztuki nie da się żyć! Zdecydowanie tak. Tworząc swoje dzieła, mamy szansę w ten sposób wręcz wykrzyczeć, co myślimy, jak widzimy świat i wiele przy tym zrozumieć. Podziwiając sztukę innych, często refleksje bywają mocne, niełatwe, lecz otwierające głowę. Wierzę, że każdy z nas ma więcej sił, niż nam się wydaje, trzeba tylko znaleźć taki sposób na życie, by z niej korzystać jak najmocniej.

Czarno na Czarnym: Utwór ten stanowi pierwszą zapowiedź Twojej nadchodzącej płyty. Czego możemy spodziewać się po tym materiale? 
Aleksander Siczek: Podróży po wielu planetach muzycznych. Romansu z dźwiękami, które kojarzymy z nie tak jeszcze dawnych czasów. Krainy przemyśleń, radości i nostalgii, a także słów, które skłaniają do przemyśleń. 

Czarno na Czarnym: Wiemy, iż album zawierać będzie odniesienia do lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Twórczość jakich artystów okazała się dla Ciebie inspirująca? 
Aleksander Siczek: Cenię od lat twórczość Beaty i Bajmu. To są dopiero teksty! Ta twórczość zdecydowanie ma na mnie wpływ, zresztą sama Beata Kozidrak miała wpływ na ten muzyczny rozdział w moim życiu. Kiedyś o tym opowiem. Nie zapominajmy o Korze, jej mocy dźwięków i słów. Lady Pank, Halina Frąckowiak, Anna Jurksztowicz, Kayah. Jest ich mnóstwo, bo kocham Polską muzykę. Myślę, że artyści z okresów, gdzie w Polsce trzeba było między słowami przerzucać prawdziwy przekaz, to moja odwieczna inspiracja do życia, nie tylko muzycznego.

Czarno na Czarnym: Mówisz, że „życie to jeden wielki film”. Jak, według Ciebie, przejawia się owo porównanie w praktyce?
Aleksander Siczek: Wieczne zwroty akcji, spontaniczność. Niepewność kolejnych scen. Zaskoczenia, budujący się dramatyzm. Dobro mieszające się ze złem, niespodziewane zakończenia, nowe początki. Nauka tekstów! To nasza codzienność, więc starajmy się grać w taki sposób, byśmy chcieli kiedyś o tym filmie powiedzieć: fantastyczny, mimo wszystko.

Czarno na Czarnym: A na koniec wróćmy do początku: czy lubisz chodzić do kina? :)
Aleksander Siczek: Mam okresy, kiedy jestem w nim prawie codziennie, więc zdecydowanie. Aktualnie internet daje możliwości bycia w kinie w kilka chwil w domu, lecz nie zastąpi to nigdy takich kin jak choćby Muranów  kino przepiękne, urokliwe, zachęcające do romansu z filmem i sztuką.

Czarno na Czarnym: Zatem bądźmy dla siebie samych reżyserami swojej własnej codzienności i jak najczęściej korzystajmy z tego, co daje nam sztuka. Dziękuję za rozmowę!

zajrzyj po więcej:
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz