Zapraszamy do lektury wywiadu z EVĄ, która w niedalekiej przeszłości zaprezentowała szerokiej publiczności utwór „Ptak wolności” z udziałem kultowego aktora. Czym, według artystki, jest wolność, jak ją rozumie i gdzie znajduje się jej miejsce w sztuce? Przekonajcie się sami!
EVA: Zbyszek jest genialnym aktorem, ale też i utalentowanym piosenkarzem, kompozytorem, instrumentalistą, więc zaproponowałam producentowi płyty Aloisowi Rostkowi, by zaprosił go do zaśpiewania ze mną kilku duetów. Zbyszek z radością się zgodził, spotkaliśmy się w studio nagraniowym, gdzie w fantastycznej atmosferze zrealizowaliśmy nagrania. Teraz planujemy wspólne koncerty.
Czarno na Czarnym: Na zapowiadanej przez wspomnianą piosenkę płycie „Przeznaczeni do miłości i wolności” usłyszymy ponadto Rafała Królikowskiego. Co przyciąga aktorów do Twojej twórczości?
EVA: Szczerze mówiąc, wybierając się na studia muzyczne i będąc już studentką, myślałam, że będę pracowała w operze, operetce, występowała w filharmoniach, sensu stricto jako śpiewaczka. Życie jednak pisze dla nas swoje scenariusze i tak niedostrzeżenie zaczęłam coraz częstszą współpracę z aktorami, aż w końcu zagrałam aż dwie role, babci i wnuczki, w filmie telewizyjnym „Tych miasteczek nie ma już”. A zaczęło się niewinnie, najpierw zostałam zaproszona do nagrania wokaliz w fonograficznym zapisie „Pana Tadeusza” na płytach CD, tu nawiązała się współpraca z Krzysztofem Globiszem, po tym nastąpiły koncerty i nagrania płytowe, filmowe z Jerzym Trelą, Anną Dymną, Janem Nowickim, Anną Polony, Teresą Lipowską, Jerzym Nowakiem, Edwardem Linde-Lubaszenko, Piotrem Pilitowskim, Dorotą Segdą, Pawłem Domagałą, Piotrem Adamczykiem czy aktorami hollywoodzkimi, jak Eric Roberts, William McNamara, trudno tu wymienić wszystkich, bo wywiad zamieniłby się w książkę biograficzną [śmiech] i tak na planie jednego z filmów poznałam Rafała. Rozmawialiśmy o modnej ostatnio poetce Zuzannie Ginczance, a szczególnie spodobał nam się jeden z jej wierszy i postanowiliśmy go zaśpiewać. Muzykę skomponował Marcin Nierubiec, a my ponownie spotkaliśmy się, tym razem w studio.
Czarno na Czarnym: Album ten został określony jako Twoje nowe muzyczne oblicze. Jakiego zatem materiału możemy się tu spodziewać? Na czym będzie polegać ta zmiana wizerunkowa, brzmieniowa?
EVA: Rzeczywiście, dla osób, które od lat mnie znają, posiadają moje wcześniejsze płyty CD, DVD, obejrzeli filmy, w których zaśpiewałam. Dorobek jest bardzo duży, więc wymienię tylko kilka: CD „Kto me usta całuje” zawierająca znane arie operetkowe i musicalowe, „Ave Maria” z popularnymi perełkami muzyki sakralnej kompozytorów różnych epok, CD i DVD „Nie wszystek umrę” w dwusetną rocznicę urodzin – twórczość Chopina i dla Chopina, programy zrealizowane z TVP Kraków pod tytułem „Fantastycznie klasycznie”, utwory śpiewane w hollywoodzkiej produkcji „Enemy Within” czy w filmie „W jak morderstwo”, gdzie występuję jako śpiewaczka operowa pod swoim nazwiskiem (obecnie można oglądać ją na platformie Netflix), jestem śpiewaczką klasyczną. Tę muzykę śpiewam głosem potocznie zwanym „operowym”, wyuczonym podczas sześcioletnich studiów na wydziale wokalno-aktorskim Akademii Muzycznej w Krakowie. I głównie jest to muzyka odtwórcza, którą wykonywały przede mną całe pokolenia międzynarodowych śpiewaków wielkich kompozytorów tworzących ten gatunek. Na tym krążku utwory napisane (tekst i muzyka) są z myślą o mnie i dla mnie, za sprawą pomysłodawcy i producenta Aloisa Rostka. Zależało nam, by te utwory usłyszeli nie tylko miłośnicy muzyki klasycznej, ale by dotarły do jak najszerszego grona odbiorców, dlatego zaczęłam uczyć się nowej techniki śpiewu, tak zwanego miksu. Pierwszy utwór zaśpiewany w ten sposób wyszedł w postaci singla pod pseudonimem EVA, ponieważ nie wiedzieliśmy, jak zostanę przyjęta [śmiech]. Był to „Szafirowy blask”, który zdobył serca słuchaczy, trafiając na listę przebojów Polskiego Radia i utrzymywał się na pierwszych miejscach ponad pół roku.
Czarno na Czarnym: W „Ptaku wolności” śpiewasz o „kluczach do bram wyzwolenia”. Co oznaczają dla Ciebie owe klucze i bramy?
EVA: Na całym świecie ciągle wybuchają gdzieś wojny, panuje nienawiść, rządza władzy, zniewolenie. Dla mnie te słowa są swego rodzaju przesłaniem dla każdego słuchacza, by w jego sercu zagościła miłość, pokój. Jest to klucz, dzięki któremu wspólnie pokonamy nienawiść, przemoc i otworzymy bramy do innego, lepszego świata.
Czarno na Czarnym: Czy Twoim zdaniem sztuka ma moc uwalniania z więzów, klatek?
EVA: Od lat muzyka towarzyszyła i towarzyszy uciśnionym w różnych objawach agresji, pomagała im przeżyć, dawała siły i moc do walki, dotarciu do prawdy, do wolności. Tematyka tego utworu jest stale aktualna i dlatego my artyści powinniśmy poruszać serca, by w ten sposób przeciwstawiać się nienawiści i przemocy.
Czarno na Czarnym: A czym jest dla Ciebie wolność?
EVA: Odnosząc się do tego pytania, wrócę do tytułu tej kompozycji. „Ptak wolności” jest dla mnie utworem szczególnym. Wyśpiewuję w nim w różnych językach, słowa „wolność” i „pokój”. Dlaczego? Chcę przeżyć moje życie w bajkowym świecie bez wojen, krzywd, zdrad, intryg, móc realizować swoje plany artystyczne, zwiedzać cały świat bez żadnych barier, poznawać życie i tradycje innych kultur, budzić się każdego ranka bez strachu, lęku, niepewności czy bólu. Chcę na swojej drodze spotykać ludzi uśmiechniętych, spełnionych, zadowolonych i poprzez moją sztukę nieść im radość.
Czarno na Czarnym: I tego właśnie Ci życzę. Dziękuję za rozmowę!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz