Z okazji swoich urodzin Mailov sprawiła prezent nie tylko sobie, ale i fanom. A mierzyła dość wysoko, bo tym podarunkiem okazał się... „Sufit”. To piosenka o pragnieniu bliskości pod własnym, prywatnym niebem, gdzie każda ze spadających gwiazd potrafi spełniać życzenia.
Cóż, jest w tym singlu pewna autoironiczna świadomość: może i jestem twarda, ale przy właściwej osobie nawet twardzielom włącza się tryb gwiezdnego sentymentu – mówi Mailov.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz