Miłość ma wiele odcieni. Ba, wiele kolorów. Nie każdy jednak cieszy oko i... serce. I właśnie o tym w swoim najnowszym singlu śpiewa Aga Laura. „La La Love Me” jest opowieścią o postrzeganiu siebie i swojej wartości przez pryzmat tego, jak widzą nas inni.
„La La Love Me” to mój hymn o tęsknocie do akceptacji, tolerancji oraz pełnej i bezwarunkowej miłości. Ich brak powoduje takie rany, które później ciężko wyleczyć, bo przestajemy mieć tę akceptację i miłość do siebie samych. Łakniemy atencji i aprobaty od innych, a kiedy nam ich brakuje, to czujemy się bezwartościowi – mówi Aga Laura. – Na samym początku procesu twórczego zagrałam kilka akordów na gitarze i zaśpiewałam dokładnie to, co w tytule, czyli „la la love me”. Śpiewałam tak trochę od niechcenia w kółko i w kółko, i czułam nadciągającą nostalgię. Przypomniałam sobie wszystkie chwile, kiedy czułam te braki, i już wiedziałam, o czym pisać dalej. Nadal mnie to porusza i ożywa we mnie, kiedy śpiewam tę piosenkę na koncertach i dzielę się nią z innymi.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz