Stworzone przez niego hity nuci cała Polska, a formacje, których składy zasilał, kojarzy każdy miłośnik świetnych brzmień. Dziś Tomek Lubert, gdyż o nim właśnie mowa, wkracza do doskonale znanego sobie świata, otwierając jednak w tym celu ukryte dotychczas drzwi. Posłuchajcie, co opowiedział o swoim najnowszym projekcie i inicjującym go singlu.
Tomek Lubert: Witam wszystkich! Emocje w sumie tak, jak zawsze – EXTREMALNE! Nie ma znaczenia, czy to pierwszy projekt, czy kolejny. Do każdego podchodzę z takim samym zaangażowaniem i leciutkim strachem, jak odbiorą nasze utwory słuchacze [śmiech]. Natomiast nie ukrywam i tak czuję, że projekt LUBERT/STRZELBA to najważniejszy projekt muzyczny w moim życiu.
Czarno na Czarnym: Przypomnijmy czytelnikom, że niedawno ukazał się pierwszy singiel Twojego świeżo powstałego projektu. Miałeś tremę przed publikacją „Desire”, czy na tak zaawansowanym etapie nie jest już ona odczuwalna?
Tomek Lubert: Zgadza się, właśnie wydaliśmy nasz pierwszy prawdziwy singiel i teledysk. Jak wspomniałem wcześniej, ilość emocji, które nam towarzyszą, jest niewyobrażalna [śmiech].
Czarno na Czarnym: Znamy Cię jako współtwórcę kilku popularnych zespołów. Czym projekt różni się od nich pod względem koncepcji i założeń?
Tomek Lubert: Założenie było i jest zawsze takie samo: osiągnąć sukces! Jak do tej pory to się udawało, mam nadzieję, że i tym razem będzie nam dane pozyskać miłość i rzesze fanów dobrej muzyki.
Czarno na Czarnym: Jak wyglądał proces kompletowania składu? Jak doszło do Waszego muzycznego spotkania?
Tomek Lubert: Jak zwykle wszystko było dziełem przypadku. Na jednej z prób podsłuchałem, jak Strzelba śpiewa i to mi wystarczyło. Mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, celowo unikając nawiązania do płci, że jest to najlepszy artysta wokalista, z jakim miałem dotąd przyjemność współpracować – z pełnią szacunku do reszty [śmiech]. Strzelba to wspaniały, bardzo profesjonalny wokal. Jest świetnie przygotowana do roli frontmenki. Znakomita, kompletna artystka, a co najważniejsze, jest bardzo dobrym człowiekiem. A na scenie? Ogień! Właśnie takiej wokalistki szukałem do projektu.
Czarno na Czarnym: Jak współpracuje się z tak wystrzałową wokalistką? :)
Tomek Lubert: Wystrzałowo! [śmiech]
Czarno na Czarnym: Czy przewidujesz gości specjalnych, w studiu lub na scenie?
Tomek Lubert: Projekt LUBERT/STRZELBA to zespół ludzi, z którymi znam się od lat i w takim składzie zamierzamy zagrać razem lata. Oczywiście zapraszamy wszystkich do naszej wesołej kompanii. Jesteśmy otwarci na wszelkie kooperacje muzyczne!
Czarno na Czarnym: Na płycie i w ramach trasy koncertowej usłyszymy oczywiście nowe piosenki. Czy materiał premierowy będzie zbliżony pod względem gatunkowym do „Desire”, czy też planujesz jakieś mocne zróżnicowanie stylistyczne?
Tomek Lubert: Oj będzie się działo! Generalnie nasza muzyka to taki nowoczesny pop rock – to bardzo duże i ogólne pojęcie, ale chyba najbardziej oddaje ducha zespołu i określa, co chcemy i lubimy grać. Na koncertach będziemy rzecz jasna brzmieć trochę inaczej, bardziej gitarowo, rockowo. Poza zagraniem premierowego materiału mamy też przygotowanych parę niespodzianek dla „najstarszych” fanów moich muzycznych produkcji.
Czarno na Czarnym: W Waszym repertuarze nie zabraknie też coverów. Czy uchylisz nam rąbka tajemnicy, na które z hitów postawiłeś?
Tomek Lubert: Zagramy na pewno Guano Apes „Lords of the Boards” w wersji, która wgniata w fotel! Bądźcie czujni!
Czarno na Czarnym: Czego mogę Ci życzyć w tym momencie? :)
Tomek Lubert: Zdrowia i szczęścia! Z resztą sobie poradzę [śmiech]. Dziękuję za super pytania i do zobaczenia na trasie! TOMEK LUBERT & TEAM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz