czwartek, 21 lipca 2022

[RECENZJA] Z Kasą w podróży, czyli Krzysztof Kasowski i „Le Grand Tour”

Na przestrzeni lat zestaw atrybutów niezbędnych podczas dalekich wojaży zmieniał się w sposób znaczny. I tak, kompas został wyparty przez mapę, po niej nastała era nawigacji zastąpionej ostatecznie przez aplikację w smartfonie. Jedno jednak modyfikacji nie uległo i nie zapowiada się, by ulec jej miało: Kasa. Kasę pod ręką warto mieć zawsze, zwłaszcza wyruszając w wielką wyprawę. A mowa tu o... Krzysztofie Kasowskim, czyli autorze „Le Grand Tour”, pozycji zaprezentowanej pod szyldem wydawnictwa Psychoskok



Pojęcie „le grand tour” skrywa wywodzący się z  XVII-wiecznej Anglii zwyczaj polegający na tym, że młodzi arystokraci i intelektualiści zwiedzali świat, zdobywając wiedzę, wyrabiając sobie artystyczny gust i nabierając dobrych manier. Pracując nad kolejną w swoim dorobku powieścią, Krzysztof Kasowski nawiązał do tego motywu, przekształcając go odpowiednio na potrzeby opisywanej przez siebie „analogowej” Polski„Le Grand Tour” to zatem osadzona w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku historia dwóch nastolatków pragnących wyrwać się z szarej, deszczowej ojczyzny wprost w ramiona zagranicznej rzeczywistości jawiącej się im jako barwna, egzotyczna, zupełnie inna od tej, przed którą uciekają. Za pośrednictwem tych żądnych przygód chłopaków z Kielc poruszamy się wielopłaszczyznowo: cofamy się do minionej dekady, zwiedzając równocześnie nie tylko różne zakątki Europy, ale i zgłębiając ludzkie charaktery. Okazuje się, iż kraje widziane z poziomu podróżników i meandry umysłów posiadają wspólny mianownik, jakim są te same czynniki kształtujące krajobraz i wpływające na klimat. Znajdą się tutaj kręte drogi i strome wzgórza, zdarza się nawet depresja. Michał i jego kompan spotykają bowiem na swojej drodze osobowości rozmaite: od zwyczajnie śmiesznych czy zaskakujących do niebezpiecznych i budzących strach. Z drugiej strony nie brakuje też malowniczych plaż, gdzie wiatr wcale nie sypie piaskiem w oczy, a wręcz przeciwnie: odsłania horyzont nowych możliwości i przyjaźni.  

Siłą rzeczy autor sięga po język młodzieżowy i operuje nim bardzo naturalnie, oddając naturę balansującą już na granicy dorosłości, lecz wciąż jeszcze pragnącą przede wszystkim świetnej zabawy, bo to o nią właśnie chodzi w tej fascynującej eskapadzie, z perspektywy czasu przeistaczającej się w podróż życia, tytułową le grand tour.

Jak przystało na wykonawcę licznych przebojówKasowski wplata w fabułę mnóstwo muzyki, uwypuklającej atmosferę i kolorującej bohaterów. Na kartach „Le Grand Tour” sztuka odgrywa zresztą niemałą rolę, gdyż stanowi synonim wolności i niezależności. A także zrealizowanych marzeń... w praktyce nie zawsze dających pełnię satysfakcji. Mimo iż książkę czyta się lekko i szybko, a wręcz pochłania, niesie ona przekaz o nieco gorzkim posmaku, jaki pozostawia starcie oczekiwań z faktami. O takim stanie rzeczy sam narrator w swej dorosłej wersji... a Wy przekonacie się dopiero po przeczytaniu tej zdecydowanie godnej polecenia propozycji literackiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz