wtorek, 11 listopada 2025

[RECENZJA] „Depeche Mode. Iron Curtain – Warsaw 1985”

Nie ulega wątpliwości, że rok 2025 należy do fanów Depeche Mode. Wystarczy tylko wspomnieć o premierze nowych albumów, niepublikowanych dotąd utworów i filmu kinowego, by przyprawić ich o szybsze bicie serc. Dla polskich miłośników grupy szczególne znaczenie ma zaś okrągła, bo czterdziesta rocznica pierwszego koncertu Dave'a Gahana i spółki w naszym kraju. Okazję tę postanowiło uświęcić wydawnictwo Black Points. To właśnie pod jego szyldem ukazał się box kolekcjonerski, „Depeche Mode. Iron Curtain – Warsaw 1985”, zawierający pamiątki związane z tym niezwykłym wydarzeniem. Sprawdźmy zatem, co kryje owo pudełko pełne wspomnień.



Trzymam w rękach box od Black Points i odnoszę wrażenie, jak gdyby właśnie odwiedził mnie Święty Mikołaj. I to nie dlatego, że grudzień zbliża się wielkimi krokami, choć przyznaję, iż jeśli brakuje Wam jeszcze pomysłu na bożonarodzeniowy prezent dla jakiegoś bliskiego Wam miłośnika świetnej muzyki i ładnych rzeczy, koncepcję macie oto podaną na tacy. Patrzę na czarne, matowe pudełko, proste i eleganckie, a w głowie rozbrzmiewają mi dźwięki „Black Celebration”. Och, jak bardzo na miejscu jest tytuł tej piosenki. Podnoszę pokrywkę i moim oczom ukazują się: reprint plakatu, czyli tak zwanej sztrajfy, reprint biletu, reprint zaproszenia, reprint notki prasowej Pagartu, reprint strony z oficjalnego przewodnika dla formacji dotyczącego jej pobytu w Polsce, zestaw trzech labeli z płyt winylowych wytwórni Tonpress, zestaw ośmiu kartonikowych kart z fotografiami dokumentującymi koncert, reprodukcja zdjęcia grupowego muzyków, menadżerów i organizatorów wykonanego po występie na płycie Torwaru oraz reprodukcja kartki z zeszytu z autografami złożonymi przez muzyków w Warszawie. Powietrze wokół mnie zdaje iskrzyć zalążkiem tamtej energii, która wypełniała przestrzeń od pierwszych do ostatnich minut wizyty kultowej kapeli w naszym kraju, z punktem kulminacyjnym osiągniętym podczas zapomnianego show. Nie zapominajmy jednak o najważniejszym elemencie. Książkę nazwaną konsekwentnie „Depeche Mode. Iron Curtain – Warsaw 1985” napisał Leszek Gnoiński (dziennikarz muzyczny, radiowiec i filmowiec) we współpracy z Marcinem Cywińskim (fan i ekspert od Depeche Mode,  twórca uznanego bloga tematycznego 101dm.pl), przedmowę natomiast dorzucił Marcin Cichoński (dziennikarz muzyczny). Pozycja ta opisuje przyjazd zespołu do Polski w sposób tak dokładny i obrazowy, do czego przyczyniły się deskrypcje, ale też liczne, często unikatowe zdjęcia, że czytelnik może poczuć się, jak gdyby oglądał stolicę oczami zwiedzających ją zagranicznych gości, jak gdyby nie tyle uczestniczył w wydarzeniach, co wręcz towarzyszył artystom na scenie... czy podczas śniadania albo w hotelowym lobby. Za sprawą dbałości o detale ekipa odpowiedzialna za skompletowanie zawartości boxa przenosi nas w czasie i przestrzeni: na Torwar i z powrotem, z wszelkimi przygodami i niespodziankami, jakie spotkali na swojej drodze artyści pokochani przez cały świat. Przez cały świat, ale i przez wszystkie pokolenia, o czym świadczy niesłabnące zainteresowanie ich muzyką i ich dziejami. Jeśli chcecie stać się niewielką chociażby cząstką tej historii, sięgnijcie po owo magiczne pudełko. A kiedy już do niego zajrzycie, pozostanie mi życzyć Wam jednego: enjoy!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz