niedziela, 18 czerwca 2023

[RECENZJA] Sylwia Trojanowska i Malwina Kozłowska zapraszają do klubu „Facetom wstęp wzbroniony”

Kiedy w ręce spragnione świeżej lektury wpadła mi pozycja „Facetom wstęp wzbroniony” duetu pisarskiego Sylwia Trojanowska i Malwina Kozłowska, w pewnym sensie spodziewałam się, jakie za jej sprawą atrakcje zaplanowało dla swoich czytelników Wydawnictwo Książnica. Nie dałam się zaskoczyć, gdyż otrzymałam wszystko, czego oczekiwałam: dużo dobrego humoru, niebanalne rozwiązania i szaloną przygodę wciągającą od pierwszej do ostatniej strony.



Trzy skrzywdzone przez los przyjaciółki urządzają współczesną wersję sabatu czarownic i przygotowują harmonogram zemsty na oszustach i krętaczach oraz złodziejach, nie tylko serc. Tak w dużym skrócie jawi się fabuła książki „Facetom wstęp wzbroniony”. Nie brakuje tutaj śmiechu, skutecznych w swojej niespodziewaności pomysłów i zwrotów akcji przyprawiających o, nomen omen, zawrót głowy. Opowieść tę czyta się tak szybko, jak szybko zmieniają się stroje i nastroje bohaterek. Wbrew pozorom nie chodzi tu jednak o pean na cześć kobiecości, a tym bardziej o feministyczny manifest przemycony pod postacią lekkiej w odbiorze powieści. To nawet nie protest song zaśpiewany głosem Beaty Kozidrak. Tak naprawdę to historia o sile jednej z czołowych w życiu każdego człowieka wartości: przyjaźni. I mimo że autorki podkreślają jej damsko-damskie wydanie, kiedy zajrzymy głębiej, przekonamy się, iż wierzą one w moc płynącą ze wsparcia podarowanego przez drugą osobę bez względu na fakt, czy jest ona tej samej co my płci, czy wręcz przeciwnie. Wszak w świecie Ingi, Ani i Barbary znajdują się też, używając określenia prosto ze słownika stosowanego przez dziewczyny, egzemplarze, które, będąc rodzaju męskiego, okazują się być również mężczyznami. A te dwie kwestie nie zawsze idą w parze. Rzeczywistość bowiem nigdy nie będzie czarno-biała bądź różowo-błękitna, a kosmos nigdy nie ograniczy się wyłącznie do Wenus i Marsa. Przecież dowolny Jakub, Zenek lub Siergiej także może śmiało zakrzyknąć „girl power” i... zerknąć za próg „Facetom wstęp wzbroniony”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz