sobota, 9 marca 2019

[WYWIAD] Magdalena Kajra Kajrowicz: „Imponują mi kobiety, które nie mają w swoim słowniku sformułowania »nie da się«”

Za nami 8 marca 2019, czyli tegoroczny Dzień Kobiet. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was wywiad z jedną z najbardziej wpływowych i popularnych współczesnych Polek. Bohaterką naszej rozmowy jest piękna i utalentowana współtwórczyni projektu podbijającego serca milionów fanów, a zarazem żona Sławomira – Magdalena Kajrowicz. Jakie tajemnice zdradziła nam Kajra? Przekonajcie
się sami!

Przede wszystkim dziękuję, że w swoim napiętym do granic możliwości grafiku znalazłaś chwilę na parę moich pytań. Czy przy takim trybie życia masz w ogóle czas na celebrowanie Dnia Kobiet?

Cześć tu Kajra. Nie było łatwo 
 staram się na bieżąco pisać wywiady, odpowiadać na e-maile itd., ale ich ilość, niestety, ustawia Was w kolejce. Dzień Kobiet jest dla mnie takim samym dniem, jak każdy w roku. Choć w tym roku mój muzyczny zespół pamiętał o kwiatkach  w zeszłym mieli przechlapane, więc nie popełnili tego samego błędu. Staram się w każdego dnia znaleźć choć kilka minut na jego celebrację, na przykład półtorej minuty wystawić twarz do słońca lub deszcz  albo choć trzydzieści sekund. Wziąć oddech i pozbierać gonitwę myśli i zadań do zrobienia. Bycie Mamą, Żoną, Żoną Sławomira (tutaj funkcji mam już tyle, że ciężko zliczyć ), rodziną, koleżanką, sąsiadką i Bóg wie, czym jeszcze  stawia wyzwanie.

Wiele dziewczynek marzy o tym, by w przyszłości zostać królewnami bądź gwiazdami estrady. Tobie udało się zrealizować obie te opcje równocześnie: zostałaś królową Rock Polo, a także aktorką i wokalistką z całą masą sukcesów na koncie. Planowałaś dla siebie takie życie? A może jako nastolatka widziałaś siebie w jakiejś zupełnie innej roli?

Marzyłam, by być aktorką dramatyczną. Grać same poważne role w poważnym teatrze. Przezywać prawdziwe dramatyczne emocje i być odbiciem lustrzanym dla smutnych dusz. I... uff  nie wyszło. Na mojej drodze stanął człowiek (który później został moim mężem), udowadniając mi, że ludziom trzeba dawać radość, powód do uśmiechu, świetną muzykę, klipy, wszystko, co chcemy od siebie dać  na najwyższym światowym poziomie. Tak zrodził się Sławomir. I wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. 

Mimo bardzo młodego wieku stałaś się już ikoną mody w świecie muzyki. Twoje kreacje są szeroko komentowane i zauważane. Czy rozważałaś kiedykolwiek stworzenie własnej marki odzieżowej? Pod warunkiem, oczywiście, iż Twoja doba wydłużyłaby się o kilka godzin :).

Ale Ty to ładnie ujęłaś :). Ikona to duże słowo. Ja się bawię: kiedy rodziła się żona Sławomira, wiedziałam, że musi być kiczowata i trochę tandetna. Nie wiedziałam, że cekiny można też nosić z klasą i czuć się w nich gustownie. Człowiek całe życie się uczy. Sporo osób twierdzi, że mam tylko jedną kieckę  cekinową. No cóż. Jakbym miała mieć swoją markę odzieżową, to byłby to na przykład złoty dres z dodatkiem cekinów. Czyli wygodnie i z błyskiem najlepiej „pazurowym”. 
P.S. Dziękuję mojej kochanej fance za kolejne ciuchy cekinowe przynoszone mi po koncertach. Noszę z dumą.

Niewątpliwie jesteś idolką dziewczyn, które pragną stać się takie, jak Ty: popularne w najlepszym tego słowa znaczeniu, pewne siebie, przebojowe. Kogo zaś nazwałabyś swoim własnym autorytetem?

Moim autorytetem są silne kobiety  bez wyjątku. Począwszy od Mamy, skończywszy na Ani Zeman, która projektuje mi kiecki. Imponują mi kobiety, które potrafiły, potrafią ułożyć życie rodzinne wraz z zawodowym, osiągając wielkie sukcesy i mają jeszcze czas i chęć na swoje pasje i ambicje. Takie, które bez strachu mówią, co czują, robią, co chcą i nie mają w swoim słowniku sformułowania „nie da się”.

Lubisz być Polką? Lubisz być postrzegana jako mieszkanka naszego kraju? Co, Twoim zdaniem, wyróżnia nas na tle przedstawicielek pozostałych nacji?

Lubię to, kim jestem i jaka jestem. Wolę o sobie myśleć w kategoriach cosmopolitanki i obywatelki świata. Lubię światowe otwarcie na wszystkich ludzi i przestrzeń z tyłu głowy. Uwielbiam kiedy, ludzie się wspierają, a nie „jojdają”, szukając źdźbła u innych, nie dostrzegają u siebie belki. Ale wychowana jestem przez polską historię  w sercu mam walkę o kraj niepodległy, dlatego wstaję każdego dnia i rozwijam to, o co nasi dziadkowie walczyli, by nie zaprzepaścić ich przelewu krwi. I robię to radością i śmiechem. Na pewno to, co nas wyróżnia, to pracowitość, przedsiębiorczość, dobra zabawa i to, że potrafimy wszystko.

Czy w natłoku obowiązków i nowych wyzwań zdarza się, że masz poważne obawy, wątpliwości? Jeżeli tak, jak sobie z nimi radzisz? Skąd bierzesz w sobie tyle siły i odwagi? Czy istnieje na to metoda, którą mogłabyś podzielić się z naszymi czytelniczkami? A może z tym trzeba się po prostu urodzić?

Oczywiście, że miewam obawy, ale najczęściej jest to strach przed utratą zdrowia czy bliskich. Z resztą sobie poradzę. Ludzie zapominają o tym, co naprawdę jest ważne i nazbyt przejmują się bzdurami. Strach i egoizm jest przeciwko miłości 
 miłości do życia również. Mamy je tylko jedno. Nie sp... tego. 

Miałam dużo szczęścia, wychowując się w domu pełnym akceptacji i dowartościowania. Jestem dzięki temu silna. A Mama mawiała „nie ma, że boli” więc robię, póki nie padnę.

Swym pełnym otwartości i cierpliwości podejściem spełniasz pragnienia osób śniących o spotkaniu i pamiątkowym zdjęciu z Tobą. A jakie jest Twoje aktualne marzenie? Czego powinnam Ci życzyć, nie tylko w Dniu Kobiet, ale i przez resztę roku?

Ja i cierpliwość??? No way! Czego mi życzyć? Zdrowia. O resztę zadbam sama.

I niech tak właśnie się stanie. Serdecznie dziękuję za rozmowę!

zajrzyj po więcej:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz