Rok 2020, mimo iż bardzo trudny dla branży muzycznej, dla Magdy Adamek okazał się pasmem sukcesów. Światło dzienne ujrzał właśnie jej najnowszy singiel, „Byle do rana”. To kolejna już propozycja muzyczna wokalistki szturmem zdobywająca podium radiowych list przebojów.
Ten utwór napisałam w jedną z tych bezsennych nocy, „kiedy cisza taka głośna jest“ – mówi piosenkarka. – To piosenka o tęsknocie za doskonałą miłością, za kimś, kto kocha i daje poczucie bezpieczeństwa, za kimś, kto kocha bez względu na wszystko. To piosenka z którą, jak myślę, wiele osób może się utożsamiać. Myślę, że z tego właśnie powodu ten singiel tak bardzo spodobał się słuchaczom, bo każdy z nas czasami tęskni, każdy z nas kocha i chce być kochanym. A ponieważ wypłynęła ona z potrzeby serca, to być może dlatego dotyka też innych serc.
Magda Adamek nie zwalnia tempa. Na przełomie stycznia i lutego 2021 ukaże się bowiem angielska wersja singla „Byle do rana” wraz z teledyskiem, zatytułowana „Extremely loud is silence tonight”.
Magda Adamek, a właściwie Magdalena Moyra Adamek, urodziła się w Lublinie, lecz mieszka w Oslo i w Warszawie. Z wykształcenia wokalistka i pianistka. Na muzyce skupiała się już jako dziecko. Po średniej szkole muzycznej rozstała się muzyką klasyczną. Pomimo iż bez wątpienia dała ona przyszłej piosenkarce solidny warsztat i podstawy, to jednak nie stanowiła jej życiowej drogi . Pęd do wolności pchał Magdę w inną stronę. Zaczęła grywać w zespołach, próbując swoich sił w różnych stylach i gatunkach: od poezji śpiewanej do punk rocka. Jednocześnie wciąż pisała... do szuflady. Po studiach wyjechała na wakacje do Norwegii, co zaowocowało przeprowadzką do kraju fiordów. Żeby przetrwać w obcym środowisku, pracowała intensywnie, odkładając pasje na bok. Nigdy nie znalazła spełnienia w zawodzie projektanta ogrodów, ponieważ czuła się muzykiem... a nie ma nic gorszego od bycia artystką niespełnioną. Po długotrwałym stresie związanym z prowadzeniem firmy coś w niej pękło.
Poczułam, że wessał mnie ten życiowy Matrix i walka o byt. Praca, praca, praca. Dużo, szybko, więcej, więcej. W pewnym momencie stopklatka. Podjęłam decyzję, że muszę być sobą, nie mogę zabijać swoich własnych marzeń, spychając je stale na dalszy plan. Wróciłam do świata muzyki, który stał się moim azylem od problemów i schronieniem. I tak oto przed Wami moja muzyka.
Zachęcona przez przyjaciół i rodzinę wysłała swoje piosenki do polskich radiostacji. Tym oto sposobem zupełnie nieznana dziewczyna, „dziewczyna znikąd”, jak sama siebie nazywa, nagle znalazła się w pierwszej piątce Listy Przebojów Radia Rzeszów, a także w Radiu Lublin. Oczywiście nie można było wybrać gorszego momentu na debiut niż czasy COVID-a, ale, powtarzając słowa jednego z radiowców, „na dobrą muzykę nie ma złych czasów”.
zajrzyj po więcej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz