niedziela, 2 lutego 2025

Podłoga pełna „Zimnych Ogni”

Skąd wziąć „Zimne Ognie”? Okazuje się, że Podłoga jest ich pełna, wystarczy tylko się schylić. Taki bowiem tytuł nosi album kapeli, wydany 24 stycznia tego roku.



Zimne Ognie to uczucie, które ogarnia serce jak chłodny wiatr, wdzierający się przez szczeliny ciepłego płaszcza. To nie jest smutek gorzki, pełen łez i wrzącego bólu – to raczej ciche przytłoczenie, które powoli oziębia wnętrze, wymazując wszelką radość i zostawiając jedynie pustkę. Jest jak mgła, która nieoczekiwanie zasnuwa widok, nie pozwalając dostrzec jasno przyszłości. Ten smutek nie krzyczy, nie szarpie, nie przerywa ciszy. Jest zimny jak lód, jak opadająca noc, jak samotne drzewo na mroźnym polu. Wokół panuje spokój, ale ten spokój jest martwy, nieżywy, pozbawiony jakiejkolwiek pociechy. To smutek, który nie wybucha, lecz wkrada się w serce jak cienie na zmierzchu, rosnąc z każdą chwilą, aż w końcu wypełnia całą przestrzeń. Jest to chłód, który nie jest zewnętrzny, lecz zakorzeniony głęboko w duszy, trudny do rozgrzania, bo nie wynika z braku słońca, lecz z utraty czegoś, czego nie da się już odzyskać. Zimny smutek nie domaga się uwagi, on po prostu jest – zimny, wycofany, nieuchwytny, jak ślad na śniegu, który powoli znika, nie pozostawiając niczego oprócz chłodu – mówią muzycy Podłogi.

Płyty możecie posłuchać tutaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz