„Nieobecność kontrolowana” apeluje o to, by Udrożnić Pisuar! A może odwrotnie? Którąkolwiek opcję wybierzecie, pewne jest jedno: pochodząca z Gdańska kapela wydała drugą płytę i nie zawahała się użyć soczystej, punkowej energii. Znajdziecie tu osiem numerów, które nie tylko o czymś opowiadają, ale i o czymś grają.
Krążek został zaprojektowany na poziomie brzmieniowym w dość specyficzny jak na polskie realia punkowe sposób. Na froncie pojawiły się rzeźnickie gitary w ciemnym odcieniu, a na tylnym siedzeniu wokal i bębny. To o tyle ciekawe, że w UK i generalnie w Europie gra się na odwrót raczej – wokal i sekcja rytmiczna są na przodzie, a gitary są nieco schowane. Inspirowaliśmy się bardziej amerykańskim brzmieniem – środowymi pasmami – udrażniają... to znaczy wyjaśniają muzycy.
W toku promocji formacja zdradziła kilka ciekawostek związanych z materiałem.
- „Skorpion” jest inspirowany historią seryjnego mordercy o tym samym pseudonimie, który w latach 70. i 80. dopuszczał się mordów kobiet na terenie Pomorza.
- Struktura utworu „Gdańsk-Oliwa” na poziomie tekstowym odzwierciedla kartografię Starej Oliwy: pętla tramwajowa - park - katedra - pachołek - dolina radości.
- „Redyk” zawiera na wstępie parafrazę łemkowskiej pieśni „Pid Oblaczkom”, treść jest zbudowana na kanwie dialogu dwóch owiec powracających z jesiennego wypasu (stąd sample wiatru beskidzkiego i dzwonów cerkiewnych na wstępie)
- Tytułowy utwór, czyli „Nieobecność kontrolowana”, to spis emocji związanych z sytuacją pandemiczną.
- Okładka jest handmadem zaprojektowanym i ręcznie zaaranżowanym przez Adę Choinkę-Majkowską (Ada jest nie tylko grafikiem, ale przede wszystkim malarką).
- Nagrania zrealizowano w Osso Studio, a za miks i mastering odpowiada Dawid Gorgolewski.
By lepiej poznać te historie, po prostu sięgnijcie po ten album i zanurzcie się w dźwiękach trochę nie z tego świata, a jednak bardzo słuchaczom bliskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz