Czy potrzebowaliście wywiadu z DZIUKIEM jak... „Tlenu”? Jeżeli tak, zapraszam do lektury!
DZIUK: Piosenka opowiada o gonitwie za miłością i to właśnie ona jest dla mnie tlenem życia. Jeśli czujesz się kochanym, to żyjesz podwójnie. Z kolei w sztuce i mojej twórczości tlenem jest wyobraźnia, bez której nie byłbym w stanie nic wykreować. Każdy artysta powinien być pomysłowy i nie bać się realizować swoich wizji i to jest właśnie nasz tlen.
Czarno na Czarnym: Utwór ten stanowi zapowiedź płyty utrzymanej w stylu pop, dance i electro. Jaki będzie ten album? Czy szykujesz dla słuchaczy jakieś niespodzianki?
DZIUK: Na pewno niespodzianki się pojawią, będzie różnorodnie, przede wszystkim w klimacie electro-pop, ale też trochę lirycznie, a także klubowo. Aktualnie pracuję nad ostatnimi numerami na płytę i już mam pomysły na nowe brzmienia, które, mam nadzieję, pozytywnie zaskoczą odbiorców. Nie mogę się doczekać premiery.
Czarno na Czarnym: Masz na koncie realizację wielu coverów. Jakim kluczem kierowałeś się, dobierając brane na warsztat piosenki?
DZIUK: Nagrywałem piosenki, które były na mojej playliście i mają w swoim przekazie coś, z czym się identyfikuję. Nie stawiałem przy tym na jeden konkretny gatunek muzyczny, śpiewałem muzykę popową, rockową, pieśni modlitewne, a także przedwojenne hity, takie jak „Już taki jestem zimny drań” Eugeniusza Bodo. W przypadku piosenki „Sick love” Red Hot Chilli Peppers kiedyś zupełnie przypadkiem usłyszałem ją w radio i tak mi się spodobała, że już kolejnego dnia zacząłem ją śpiewać, a następnie powstał do niej wymyślony przeze mnie teledysk.
Czarno na Czarnym: Do kilku Twoich nagrań powstały teledyski, do których piszesz scenariusze i które produkujesz. Jakie, według Ciebie, cechy powinien posiadać dobry klip?
DZIUK: Moim zdaniem w teledysku musi się cały czas coś dziać. Nie lubię nudy i dlatego za każdym razem wyszukuję ciekawe lokalizacje, a także przygotowuję wyróżniające się stylizacje. Oczywiście bardzo istotny jest scenariusz. Ważne jest, żeby widz mógł bez problemu domyślić się, jaki jest przekaz. Lubię teledyski z fabułą.
Czarno na Czarnym: W ilustracji towarzyszącej „Tlenowi” wystąpiła modelka Monika Synytycz, znana między innymi ze współpracy z Donatanem. Jak doszło do Waszego artystycznego spotkania?
DZIUK: Jak zawsze w ramach produkcji moich teledysków przeprowadziłem casting i Monika od razu zwróciła moją uwagę. Bardzo pasowała do koncepcji klipu. O tym, że grała wcześniej u Donatana, dowiedziałem się później, zatem zupełnie nie kierowałem się tym przy wyborze. Bardzo dobrze nam się razem
pracowało.
Czarno na Czarnym: W swojej twórczości łączysz nowoczesne dźwięki z symboliką religijną. Oczywiście wystarczy posłuchać Twoich utworów, by przekonać się, jak brzmi to w praktyce. A w jaki sposób powstaje takie zestawienie?
DZIUK: Wszystko powstaje w mojej wyobraźni, a samo połączenie nowoczesnego brzmienia z symboliką religijną to mój pomysł na twórczość, na który wpadłem, zanim jeszcze zacząłem tworzyć. Bardzo bym chciał dalej łączyć te dwa na pozór odmienne światy. Nie jest to łatwe, ale przy niektórych projektach udało mi się. Nie chciałbym jednak robić tego za każdym razem na siłę. Na przykład w przypadku mojego ostatniego singla „Tlen” zupełnie mi takie połączenie nie pasowało i zgodnie z tym, co czułem, postawiłem na trochę inny przekaz.
Czarno na Czarnym: Mówisz, że cenisz sobie szczerość i autentyczność na scenie. Czym one dla Ciebie są i jak się
przejawiają?
DZIUK: Przede wszystkim w tym, że robię i nagrywam dokładnie to, co czuję. Pomimo że tworzę muzykę rozrywkową, to uwierz mi, że dokładnie takie klimaty zawsze były mi najbliższe. Każdy, kto mnie zna, o tym dokładnie wie. Zatem na pewno nie jest tak, że postawiłem na pop, bo uznałem, że z takim rodzajem twórczości mam największe szanse odnieść sukces. Zupełnie nie, muzyka rozrywkowa gra mi w duszy i dlatego ją tworzę. Ponadto, w kontrze do otaczającego mnie świata, w swojej twórczości wyrażam też wartości, które nie są aktualnie promowane przez mainstream. Nie wstydzę się swojej wiary w Boga, a wręcz jestem z niej dumny. Nie miałem oporów, żeby w jednym ze swoich teledysków uklęknąć przed figurą Chrystusa. W tym wszystkim wyraża się mój autentyzm.
Czarno na Czarnym: Gdybyś mógł zaprosić do duetu dowolnego wykonawcę, na kogo padłby wybór?
DZIUK: To naprawdę ciężki wybór, bo jest wielu artystów, z którymi chciałbym nagrać duet. Uważam, że dwie artystyczne dusze są w stanie stworzyć za każdym razem coś unikalnego. Natomiast jeśli już naprawdę miałbym dowolność, to pewnie byłaby to Rihanna. Bardzo ją lubię, odpowiada mi jej styl i nie mogę się doczekać jej nowej muzyki. Prawdopodobnie taki duet nie będzie miał miejsca, ale ja lubię marzyć o rzeczach wielkich. Dla mnie marzenia nie mają żadnych granic.
Czarno na Czarnym: Życzę Ci, aby realizacja tego konkretnego marzenia przekroczyła granice wyobraźni i przedostała się do niedalekiej przyszłości. Dziękuję za rozmowę!
zajrzyj po więcej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz