Meghan lubi rocka. Meghan lubi śpiewać rocka. A czy Wy polubicie Meghan i jej twórczość? Z pewnością tak! Zapraszam do lektury wywiadu.
Meghan: Dużo klasycznego rocka z elementami bluesa, country czy elektroniki. Zależało mi na tym, żeby ta płyta była jak najbardziej zróżnicowana. Chciałam pokazać dwie strony mojej osobowości – silną i delikatną. Dlatego też oprócz mocnych kompozycji, jak „Speak up your mind”, pojawią się też ballady, jak „Will you be mine?” czy „A good-bad girl”.
Czarno na Czarnym: Co najbardziej lubisz w swojej twórczości?
Meghan: Fakt, że jest autentyczna. Ma w sobie siłę i przekaz.
Czarno na Czarnym: A co w Twojej twórczości jest dla Ciebie najistotniejsze?
Meghan: Zawsze autentyczność. Muzyka wyraża emocje. Moja muzyka wyraża moje, które, mam nadzieję, staną się bliskie moim słuchaczom.
Czarno na Czarnym: Przez wiele lat śpiewałaś w zespole aMMetania, dziś jesteś wokalistką solową. Co sprawiło, iż postanowiłaś postawić na karierę solową?
Meghan: To nie do końca kariera solowa. Bo Meghan to też znakomici muzycy, których kocham całym sercem i każdego dnia jestem im wdzięczna, za to, że zgodzili się zawitać do mojego świata. Meghan to nie tylko ja, Magdalena Jaworska, ale również Michał Sadowski – gitara, Piotr Grzegrzółka – bas oraz nowy perkusista – Łukasz Stolarek. Natomiast za finalne brzmienie płyty odpowiada znakomity Bartek Skiba z Groove Section oraz legendarny Grzegorz Piwkowski.
Czarno na Czarnym: Cofnijmy się jeszcze bardziej. Co sprawiło, iż postanowiłaś postawić na karierę muzyczną?
Meghan: Rodzice. To dzięki nim muzyka (i to ta dobra, rockowa) gościła w naszym domu. Ojciec był multiinstrumentalistą. Grał na gitarze, akordeonie, keyboardzie, harmonijce ustnej i śpiewał. Mama też śpiewała, grała na przykład na mandolinie. Wysłanie mnie na lekcje śpiewu było kwestią czasu.
Czarno na Czarnym: Piszesz ponadto teksty i komponujesz. Inspirują Cię obserwacje czy własne doświadczenia?
Meghan: Inspiruje mnie życie, inspirują mnie ludzie, jak również moje własne doświadczenia. To właśnie te składowe tworzą autentyczność mojej muzyki.
Czarno na Czarnym: W „The devil of rock’n’roll” nieodzowna okazuje się symbolika. Za przykład niech posłużą motywy z teledysku towarzyszącego wspomnianemu utworowi. Z jakich metafor korzystasz najchętniej, gdy pracujesz nad piosenkami?
Meghan: Niestety, teledysk do pierwszego singla na razie się nie ukaże. Chcę poczekać na odpowiedni moment i ludzi, którzy zrozumieją mój sposób postrzegania i odczuwania świata. Symbolika, jaka jest mi bliska, jest zawarta w każdym tekście mojego utworu. Warto też śledzić na przykład mój Instagram, gdzie ta symbolika żyje. Zapraszam zatem na @musicxmeghan.
Czarno na Czarnym: Gdyby nie muzyka, co płynęłoby w Twoich żyłach?
Meghan: Whisky [śmiech].
Czarno na Czarnym: Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. A jaki diabeł tkwi w Meghan?
Meghan: Ma poczucie humoru i jest piekielnie inteligentny, choć często wodzi na pokuszenie. [śmiech]
Czarno na Czarnym: Masz takie marzenie, artystyczne lub niekoniecznie, którego spełnienia mogę Ci życzyć?
Meghan: Wielu sukcesów na arenie międzynarodowej oraz udanych współprac, które nadchodzą.
Czarno na Czarnym: I niech tak się stanie. Dziękuję za rozmowę!
zajrzyj po więcej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz