niedziela, 3 kwietnia 2022

Wszystkie odcienie „samotności”. Premiera płyty duetu sskjegg

Zaledwie kilka dni temu, a dokładnie 25 marca 2022, ukazał się album zespołu sskjegg. Utwory składające się na „samotności” utrzymano w klimacie niebanalnym, nawiązującym do minionych dekad, a równocześnie czerpiącym pełnymi garściami z dobrze rozumianej audialnej współczesności.



Za enigmatycznym zlepkiem liter kryją się Sabina Broda i Korneliusz Flisiak. Co mają do powiedzenia na temat swojego krążka? Przekonajcie się sami!


Płyta „samotności” to zbiór różnych historii, tych mniej i bardziej udanych, wszystkie mają jednak wspólny mianownik, a jest nim ogromna emocjonalność – mówi Sabina– Płyta powstawała dwa lata. Najpierw zaczęliśmy pracować nad „NARA”, ale nie szło... :) Później nagle powstało „dotknij”, najpierw w bardzo skocznej wersji, której kilku sekund można posłuchać na naszym Insta, a potem numer przeszedł rewolucję :). Inspiracje to życie. To związki i rezonans po rozstaniach. Oboje jesteśmy po studiach muzycznych na wydziałach jazzowych. Mnie wokalnie absolutnie zaczarowuje Kurt Elling i na pewno w jakiś sposób czerpię z jego frazowania czy selektywności. Zagranicznie, ale nadal jazzowo Jamie Cullum. Jego wersje znanych numerów, na przykład „Shape of You”, to jest kosmos, totalnie nowy wydźwięk dla tych utworów. Kocham jego wszechstronność i wokalny luz. No i świadomość, to u nas słowo klucz. Nie lubimy bzdurnej muzyki. Lubimy za to pokombinować: Kornel muzycznie, ja wokalnie i tekstowo. U nas bardzo te jazzowe wpływy słychać i nas to niesamowicie jara. Jeśli chodzi o pozostałe inspiracje, to na bank będą to Disclosure, FKA TWIGS, Oh Wonder, Son Lux, Kimbra, Mery Spolsky, Rosalie, SOHN,  absolutnie ulubiony polski wokal, czyli Vito Bambino... Jezu, ja mogę tak do jutra wymieniać, bo mnie inspiruje muzyka w ogóle. Słucham masy różnych dźwięków, różnych gatunków, UWIELBIAM muzykę ukraińską i tutaj można wymienić Onukę, której Kornel też jest wielkim fanem, oraz Go_A czy Maruv.


Kiedy zaczynaliśmy zbierać piosenki, a później postanowiliśmy, że piszemy album, trochę nie wierzyłem w jego ukończenie, jednak podczas pisania kolejnych piosenek bawiłem się przy nim tak dobrze, że utwory wypływały z nas jak w transie – dodaje Kornel– Na szczęście potrafiliśmy powiedzieć stop i zebrać opowieść Sabiny w dziesięć piosenek, a resztę materiału, który się tworzy, zostawić na poczet kolejnych wydawnictw. Wierzę, że będzie ich wiele! Muzycznie trochę świadomie, a trochę przypadkowo wyszedł nam typowy synthpop, jednak trochę „odkurzony” dzięki poszukiwaniu inspiracji w poszerzonym spektrum gatunków. Na albumie znajdziemy brzmienia prosto z klasycznych syntezatorów i maszyn perkusyjnych, jak i nowoczesne sample i wynalazki, takie jak synteza granularna. Dla własnej satysfakcji i karmienia ego udało mi się na nim umieścić nawet gitary, które sam nagrałem. Konstrukcja piosenek jest niespodziewanie prosta, co uważam za atut, ale oczywiście przemyciliśmy na nim kilka nieoczywistych rozwiązań. Mam nadzieję, że słuchacze poczują tą radość przygody, którą my czuliśmy podczas jego nagrywania.



Wyjątkowa twórczość sskjegg nie stroni od wspomnianych już jazzowych odniesień i oryginalnego podejścia do muzyki popularnej. Analogowe brzmienia rodem z lat osiemdziesiątych łączą się tu z oddechem nowoczesności, a emocje i magia splatają się ze sporą dawką elektroniki, delikatnym wokalem oraz dosadnymi tekstami wwiercającymi się w umysły i wrażliwość odbiorców. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz