Warszawska kapela Neurostatic parająca się alt- i nu-metalowymi dźwiękami właśnie debiutuje, stawiając od razu na dosadny przekaz, spotęgowany przez otaczającą go szczelnie kompozycję. Piosenka traktuje o zjawisku równocześnie rażąco destrukcyjnym i niestety coraz powszechniejszym. A może numer ten otworzy oczy wielu z tych, którzy się z nim zmagają?
Jest to szczery wyrzut emocji naszej frontmanki (stąd tytuł taki sam jak nazwa zespołu) oparty na własnych doświadczeniach. Opisuje toksyczną relację, mówi, jak sobie z tym radzić, oraz jednocześnie wykazuje postawę buntowniczą. Każdy fragment utworu odpowiada za inny element tej opowieści: partie śpiewane wyrażają żal, rapowanie przedstawiają sytuację, screamy to czysta złość i bunt – opowiadają członkowie Neurostatic.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz