Przyszedł czas na prawdziwą dźwiękową rewolucję! I to w wykonaniu samozwańczych krzewicieli pokoju. Mowa tu o kapeli Peacemaker, której najnowszy album, „Internal revolution”, zdążył już nieźle namieszać na rynku muzycznym.
Zespół został powołany do życia w roku 1996, zatem ma na swoim koncie poważny kawał historii. Jego założycielami (i członkami aktualnego składu) byli i są Kucel i Devil. Dobór muzyków, podobnie jak sama nazwa, zmieniały się przez lata, jednak styl formacji wykrystalizował się dość szybko, przybrawszy formę utworów przyjemnie ciężkich, niekomercyjnych, świadomie wymykających się modzie i aktualnie panującym trendom. Z brzmieniem tym współgrają teksty, w których artyści bez skrupułów punktują to, co mierzi ich w dzisiejszym świecie i jego mieszkańcach. Nie inaczej jest na kolejnej płycie formacji, „Internal revolution”. Ukazała się ona w październiku ubiegłego roku nakładem wytwórni Spook Records, a znajdziemy na niej dziewięć numerów, bardzo zróżnicowanych, a jednocześnie konsekwentnie utrzymanych w klimacie od blisko trzech dekad tworzonym przez Peacemakera. Materiał ten w pewien sposób podsumowuje działalność grupy z lat 2017-2024. Miksem i masteringiem zajął się Jarek Wysocki w Soundscope Studio Recordings Wrocław. Z kolei szata graficzna to dzieło Mieszka Jankowskiego z death metalowej ekipy Morrath.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz