Niegdyś grał w Oddziale Zamkniętym, dziś otwiera nowy rozdział. Jacek Korzeniowski, gdyż o nim właśnie mowa, zaprezentował „Inventauralzation”, swój debiutancki album solowy. Poleca CantaraMusic.pl.
Przez wiele lat pisałem piosenki, zapisywałem riffy, fragmenty tekstów i chowałem do szuflady – opowiada Jacek Korzeniowski. – Pomysł zebrania wszystkiego na jednym wydawnictwie, również w formie fizycznej, pojawił się około pięć lat temu. Postanowiłem zrobić coś, czego autorem będę tylko ja. Teksty, muzyka i wszystkie instrumenty. Proces nagrywania był dosyć żmudny i długotrwały. Najpierw wyobrażałem sobie, jak chciałbym, aby dany utwór brzmiał i jaką miał formę, a później systematycznie nagrywałem w zaciszu domowym poszczególne instrumenty. Jeśli ostateczny rezultat mnie nie satysfakcjonował, zaczynałem od początku bądź modyfikowałem już nagrane ślady. Co jest dla mnie bardzo ważne, to to, że wszystkie instrumenty są nagrane „z ręki”. Nie ma żadnych cyfrowych poprawek, kwantyzacji, wyrównywania, autotuningu. Żadnych oszustw, na które pozwala cyfrowa obróbka dźwięku. Słucham bardzo różnorodnej muzyki, od klasyki do jazzu. Od Zappy do Allman Brothers. Charakter płyty jest blues-rockowy, ale komponując, unikam typowej bluesowej triady. Teksty w większości dotyczą moich osobistych doświadczeń, przemyśleń i wydarzeń, ale niektóre są po prostu zabawą ze słowem. Płytę zmiksowal mój syn Kuba w swoim Zamiostudio na warszawskiej Pradze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz