STRONY

wtorek, 6 sierpnia 2024

[RECENZJA] Katarzyna Maria Bodziachowska i „Henryk Wieniawski”

Henryk Wieniawski to muzyk tak znany i ceniony, że jego życiorys został już odmieniony chyba przez wszystkie przypadki. A przynajmniej mogłoby się tak wydawać przed premierą najnowszego tytułu autorstwa Katarzyny Marii Bodziachowskiej, który ukazał się pod szyldem Oficyny Wydawniczej RYTM. Na czym polega wyjątkowość tej książki? O tym przekonajcie się sami, ale jedno możemy Wam zdradzić: świetnie opowiedziana historia... gra tu pierwsze skrzypce.



Sfabularyzowane losy Henryka Wieniawskiego odmalowane piórem Katarzyny Marii Bodziachowskiej pochłania się niczym dobrą, wielowątkową powieść, gdzie światła reflektorów nie koncentrują się wyłącznie na głównym bohaterze. Poznajemy bowiem także postaci spoglądające na czytelnika znad ramienia pierwszoplanowego artysty, przedstawione w taki sposób, by zdradzić jeszcze więcej szczegółów na temat Wieniawskiego, a równocześnie zainteresować odbiorcę również ich barwnym życiem. Nie bez znaczenia okazuje się ponadto tło, na jakim poruszają się pełnokrwiści uczestnicy tego barwnego przeglądu osobowości. Autorka nie zapomina o samej muzyce, odgrywającej tutaj przecież jedną z kluczowych ról, ale... nie przeciąga przy tym struny. Swoboda literacka pozwala co prawda na wiele, lecz dzięki balansowi pomiędzy faktami a lekkim stylem żaden z elementów nie został ani przekoloryzowany, ani utrzymany w czarno-białej tonacji. Jeżeli Wasi znajomi twierdzą, że w kategorii wiedza o Wieniawskim zagną Was pod każdym względem, przeczytajcie tę pozycję i niech Wasza świeżo nabyta kolekcja ciekawostek będzie dla nich delikatnym smyczkiem... to znaczy prztyczkiem w nos. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz