Czy w czerwcu może przyjść „Maj”? Okazuje się, że tak! Nie mamy tu jednak do czynienia ze swoistą anomalią, a z najnowszym singlem, jaki zaprezentował Aleksander Siczek. To trzecia już muzyczna zapowiedź debiutanckiego albumu wokalisty.
Wyobraźcie sobie, że jedziecie z przyjaciółmi spontanicznie nad morze, auto zapakowane po brzegi, zrzutka na paliwo, a nocleg? Coś się wymyśli, mało ważne! – mówi Alek. – Utwór „Maj” to must have takiej podróży. To opowieść o miłości wyjątkowej i cieszącej jak nigdy dotąd! Nastraja do radości z życia i wspaniale, bo taka powinna być letnia muzyka. Z tekstu dowiecie się, że to niekoniecznie miłość, która kończyć się musi romansem czy związkiem, to może być każdy rodzaj uczucia, przyjacielski czy rodzinny. Co ważne, „Maj” przypomina o wolności, o tym, że nasz los jest w naszych rękach, że trzeba zawsze pamiętać o sobie i swoim szczęściu, dzięki czemu można tym szczęściem obdarować można innych

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz