Zapraszam do lektury wywiadu z formacją Brathanki! Z rozmowy dowiecie się między innymi, jak wygląda proces powstawania teledysku w dobie izolacji oraz jaki wpływ na samopoczucie może mieć sztuka.
Czarno na Czarnym: Jesteśmy krótko po premierze Waszego najnowszego singla, „Kantylena konwaliowa”. Piosenka ukazała się wraz z animowanym teledyskiem. Zadam teraz pytanie wyjątkowo banalne, ale naprawdę interesuje mnie odpowiedź na nie i sądzę, że zainteresuje ona również czytelników :). Skąd pomysł na taki właśnie klip?
Aga Dyk: Można by rzec, że to życie napisało taki scenariusz, a konkretniej lockdown spowodowany pandemią.
Janusz Mus: Ograniczona możliwość kontaktowania się w tamtym czasie z powodu COVID-19 to na pewno główny powód pomysłu na animowany teledysk. W przeszłości sięgaliśmy już po takie właśnie rozwiązanie i zawsze było super. Mamy nadzieję, że i tym razem teledysk do naszej najnowszej piosenki przypadnie wszystkim do gustu.
Czarno na Czarnym: Jak długo trwała praca nad animacją? Czy realizacja takiego obrazu okazała się trudniejsza niż stworzenie klasycznej ilustracji do nagrania?
Aga Dyk: Teledysk powstał w ciągu kilku tygodni. Czy realizacja okazała się trudniejsza? To inny rodzaj pracy. Fizycznie zaangażowanych jest mniej ludzi, a cały ciężar realizacji leży praktycznie po stronie jednego człowieka. Poza tym wideoclipy animowane wymagają dużej precyzji i czasu od osoby, która go realizuje.
Janusz Mus: Tak jak Agnieszka powiedziała, praktycznie wszystko zależy od osoby, która realizuje taki teledysk. My ograniczamy się do akceptacji przedstawionego pomysłu i kolejnych etapów produkcji teledysku.
Czarno na Czarnym: W imieniu osób niewtajemniczonych, które spotkały się dziś po raz pierwszy z Waszym najświeższym utworem, zapytam, czym jest tytułowa „Kantylena konwaliowa” i o czym opowiada lekko przewrotny tekst autorstwa Zbigniewa Książka :).
Janusz Mus: „Kantylena konwaliowa” to piosenka z przymrużeniem oka, opowiadająca o relacjach damsko męskich, gdzie śpiewna melodia łatwo wpada w ucho, a tekst na długo pozostaje w pamięci. Piosenka o pogodnym zabarwieniu, okraszona instrumentalnymi wstawkami charakterystycznymi dla naszego zespołu. Mamy nadzieję, że radość i uśmiech, który niesie w sobie nasza „Kantylena” udzieli się wszystkim słuchającym, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy tak bardzo tego potrzebujemy.
Czarno na Czarnym: Wiemy, iż projekt powstał w dość nietypowy sposób, podyktowany aktualnymi realiami. Opowiedzcie, proszę, jak wyglądała praca nad teledyskiem w warunkach domowych, kiedy z powodu pandemii zostaliście od siebie odseparowani.
Aga Dyk: Każdy rodzaj teledysku to koncepcja, scenariusz, produkcja, postprodukcja. Te elementy występują zawsze i wymagają czasu. W przypadku tego wideo różnica była taka, że fizycznie nie braliśmy w nim udziału. Nasze postaci zastąpiły zdjęcia. Realizacją całego klipu zajął się Łukasz Kaliciński, a wszystkie konsultacje z nim odbywały się online.
Czarno na Czarnym: Czy podczas tej obowiązkowej izolacji nauczyliście się czegoś nowego? A może odkryliście w sobie kolejne talenty? :)
Aga Dyk: Tak! Okazało się, że umiem piec ciasta :).
Janusz Mus: Podczas izolacji zdecydowanie więcej czasu dla rodziny i możliwość dokończenia kilku zaległych prac przydomowych :).
Czarno na Czarnym: W jakim stopniu, Waszym zdaniem, muzyka potrafi przynosić pocieszenie w tym niewątpliwie trudnym czasie?
Aga Dyk: Myślę, że nie tylko muzyka, ale wszystkie składowe tworzące szeroko pojętą kulturę pozwoliły nam przetrwać trudny czas lockdownu i zwyczajnie nie zwariować. Szkoda, że się tego nie docenia, a o twórcach zapomina.
Janusz Mus: Wiadomo, że muzyka towarzyszy nam ludziom praktycznie od zawsze, jest z nami w tych dobrych i w tych złych chwilach naszego życia. Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje, ale również słuchanie muzyki pomaga nam przetrwać ten trudny czas, w jakim nam przyszło żyć.
Czarno na Czarnym: Zapewne tęsknicie za powrotem do normalności, także tej koncertowej. Jak wyobrażacie sobie ten pierwszy po kilkumiesięcznej przerwie występ przed tłumnie zgromadzoną publicznością? Jakie to będą emocje?
Aga Dyk: Jeśli chodzi o mnie, to zapewne będę tak podekscytowana i zdenerwowana, jak wtedy, kiedy po raz pierwszy zagraliśmy razem koncert w 2009 roku.
Janusz Mus: Praktycznie większość działalności w mniejszym lub w większym stopniu została już odmrożona i ludzie mogą cieszyć się w miarę normalnym funkcjonowaniem. W przypadku działalności koncertowej czy eventowej nie ma takiej możliwości, w związku z tym nasza tęsknota za powrotem do normalności jest jeszcze większa niż innych. Koncert po takiej długiej przerwie na pewno będzie wyjątkowy, a o emocjach opowiem zaraz po koncercie :).
zajrzyj po więcej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz