piątek, 18 grudnia 2020

Transgresja z kolejną premierą! Zobacz teledysk do singla „Iluzja ograniczenia”

Transgresja nie zwalnia tempa i prezentuje kolejną nowość! Klip do singla „Iluzja ograniczenia” ukazał się 18 grudnia 2020.


„Iluzja ograniczenia” odsłania mocniejszą stronę materiału przygotowywanego dla fanów. Udowadnia, iż Transgresja nie obawia się eksperymentów i zmian w stylistyce.


Patrząc teraz z dystansu, mogę śmiało stwierdzić, że dwa lata temu byliśmy bardziej zachowawczy muzycznie – mówi Paweł „Gwadky” Gładysz Tym razem chcemy rozwinąć skrzydła i jeszcze bardziej oddać to, co siedzi w naszych pokręconych głowach. W nowym materiale nie zabraknie okraszonych elektroniką i pulsującą sekcją ciężkich brzmień, jak jest właśnie w „Iluzji”, ale będą też łagodniejsze utwory.


Ilustracja do „Iluzji” stanowi nie tylko wizualną wędrówkę po muzycznym świecie Transgresji, ale także symboliczną podróż w głąb ludzkiego umysłu. Opowiada historię postaci egzystującej na co dzień w hermetycznej, pustej rzeczywistości, gdzie czuje się uwięziona. Zamykając się w klatce własnych przyzwyczajeń i nałogów, powoli odchodzi od zmysłów, nie zdając sobie przy tym sprawy z tego, iż tak naprawdę sama w największym stopniu odpowiada za swoje ograniczenie. Odpowiedzialny za realizację obrazu Dawid Cechmajster serwuje odbiorcy obraz surowy, oniryczny i nieoczywisty, pozostawiający szerokie pole do własnej interpretacji.


Nieczęsto mam okazję współpracować z artystami akurat z tego gatunku muzycznego, więc tym bardziej realizacja tego teledysku była rzeczą nową i odświeżającą – wspomina Dawid Cechmajster– Dzięki ciężkiej pracy i kreatywnemu podejściu całej ekipy produkcyjnej oraz cennemu wsparciu ze strony zespołu udało nam się stworzyć nietuzinkowy obraz i, mam nadzieję, przedstawić ciekawą historię – dodaje.

Muzyczne uderzenie i starannie przemyślane wideo budują niepokojący klimat będący już wizytówką wizerunku Transgresji. Zdjęcia powstały w ciągu dwóch dni przy pomocy sprawnie działającej ekipy filmowej. 


Muszę przyznać, że praca z taką ekipą to czysta przyjemność. Jestem też pod dużym wrażeniem zaangażowania aktorki Anny Lemieszek, która świetnie wczuła się w swoją rolę. Wszyscy pracowali na medal, chociaż przyznam, że początkowo miałem lekkie obawy, bo warunki pogodowe nas nie rozpieszczały, a ujęcia kręcone były do bardzo późnych godzin – wspomina menadżer Marcin Koćmierowski – Ogromne podziękowania należą się też fundacji „Leśna Muza” i jej prezesowi Sebastianowi Fydzie, właścicielowi klubu „Leśniczówka” w Chorzowie, bo to dzięki jego ogromnemu wsparciu mieliśmy możliwość pracy z tak profesjonalną ekipą.


Drugi album grupy znajduje się w fazie przygotowań. W ZED Studio trwają właśnie nagrania pod bacznym okiem producenta Tomasza ZED Zalewskiego


Nadchodzący album jest dla nas ogromnym wyzwaniem – zwierza się Rajmund „Mundo” Borek, basista. – Zależy nam na zróżnicowanym repertuarze, do którego słuchacz będzie chciał wracać, by przeżywać na nowo pełną gamę emocji, którą postaramy się mu zaserwować w naszych nowych kompozycjach.


Śląska formacja Transgresja swoimi kompozycjami wciąga w przestrzeń wypełnioną energetyzującym psychodelicznym rockiem z dodatkiem elektroniki. Tajemniczej i mrocznej, a przy tym melodyjnej muzyce towarzyszą tu niesztampowe lirycznie teksty. Elementem charakterystycznym koncertów Transgresji jest także przykuwająca oko oprawa wizualna. Kontrastowa gra świateł oraz stylizacja sceniczna artystów oparta na farbach fluorescencyjnych oddziałują na wyobraźnię widzów, wytwarzając przy tym unikalną atmosferę na długo zapadającą w pamięć. W roku 2019 muzycy nagrali płytę „Brak równowagi”, cieszącą się entuzjastycznym przyjęciem publiczności i krytyków muzycznych. W tym samym roku album został wydany przez SP Records.


zajrzyj po więcej:


wtorek, 15 grudnia 2020

Pierwsza produkcja o pandemii. Zobacz świat w roku 2023 w filmie „Songbird. Rozdzieleni”

Oto pierwsza produkcja fabularna traktująca o pandemii. Film „Songbird. Rozdzieleni” dostępny będzie na Cineman.pl oraz na najlepszych platformach VOD już od 30 grudnia 2020.

 


Niestety leki i szczepionki na COVID-19 okazały się nieskuteczne. Każdy kolejny rok jest trudniejszy od poprzedniego. Jeśli mamy szczęście, żyjemy za murami naszych mieszkań, unikając zewnętrznego świata, w przeciwnym razie stajemy się więźniami specjalnych stref dla zakażonych, z których nikt nie wraca. Możemy też podjąć straceńczą walkę o przetrwanie na własnych warunkach, ale czy stać nas na taką odwagę?


Tak można opisać w skrócie „Songbird. Rozdzieleni”, czyli nowy film wyprodukowany przez Michaela Baya, producenta takich hitów, jak „Armageddon”„Ciche miejsce”„Noc oczyszczenia” czy „Transformers”. Ów obraz to dramatyczna wizja niedalekiej przyszłości z COVID-19 na niechlubnym pierwszym planie. 


W rolach głównych występują: KJ Apa, gwiazdor kultowego serialu „Riverdale”Demi Moore, jedna z największych gwiazd światowego kina, oraz Sofia Carson, znana z serialu „Następcy”.


Los Angeles, 2023. Pandemia COVID-19 towarzyszy ludzkości już czwarty rok. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się znaleźć skutecznego lekarstwa mogącego powstrzymać kolejne mutacje śmiertelnego wirusa. Służby sanitarne praktycznie rządzą krajem, a podejrzenie o nosicielstwo wirusa jest jak wyrok. Tysiące ludzi uwięziono w specjalnych strefach kwarantanny Q-Zones, z których już się nie wraca. Wolni obywatele żyją w strachu za murami swoich domów i mieszkań. Tylko nieliczni odporni na patogen mogą swobodnie poruszać się po opustoszałej metropolii. Jednym z nich jest pracujący jako kurier Nico (KJ Apa), marzący o tym, aby wreszcie spotkać się twarzą w twarz z ukochaną Sarą. Kiedy okaże się, iż mimo życia w zamknięciu dziewczyna mogła zostać zarażona, Nico będzie musiał zrobić wszystko, by uratować ją przed uwięzieniem.


zajrzyj po więcej:



poniedziałek, 14 grudnia 2020

[WYWIAD] Halina Mlynkova: „Święta to taki moment na odetchnięcie od codzienności”

Zapraszam do lektury wywiadu z Haliną Mlynkovą. Artystka opowiedziała między innymi o swoim świeżo opublikowanym singlu, „Aniołowie” :).



Czarno na Czarnym: Jesteśmy krótko po premierze Twojego najnowszego singla, „Aniołowie”. Kim są dla Ciebie te tytułowe postacie? Kto lub co dodaje Ci skrzydeł, zwłaszcza w tym trudnym czasie?

Halina Mlynkova: Wierzę w Anioły. Towarzyszą nam całe życie. Wierzę, że każdy z nas ma swojego Anioła stróża. Te Świąteczne Anioły, te są jeszcze inne. Niosą dobrą nowinę, dają ciepło, blask i harmonię każdego domu, który tej harmonii pragnie. Mnie dodaje skrzydeł miłość szeroko pojęta. Miłość mojego Syna, Mamy, przyjaciół, dobre gesty przypadkowych ludzi. Generalnie dobro. Jest go teraz bardzo mało. Ten trudny dla nas wszystkich czas powoduje potężne napięcie w ludziach. Święta to taki moment na odetchnięcie od codzienności. Im jestem starsza, tym bardziej skupiam się i delektuję prawdziwą esencją Świąt.

Czarno na Czarnym: Za tekst utworu odpowiadasz Ty sama. Jest on tak poruszający, że muszę zadać jedno z najbanalniejszych pytań: w jaki sposób powstał? :)

Halina Mlynkova: Po prostu. Napisałam, bo tak czułam. W tym roku wyjątkowo czekałam na ten świąteczny czas, bo negatywnych informacji, braku nadziei na zmiany, na lepsze mamy wystarczająco dużo. Przy stole wigilijnym zawsze tęsknię za tymi, których już z nami nie ma. To przynajmniej kazałam ich pozdrowić ;).

Czarno na Czarnym: Piosence towarzyszy wzruszający teledysk, w którym zobaczymy nagrania pochodzące z Twojego domowego archiwum. Ponieważ wcieliłaś się tu także w rolę reżysera i scenarzystkinie mogę nie zapytać Cię o proces tworzenia tego wyjątkowego klipu :).

Halina Mlynkova: Przede wszystkim przy tym klipie pierwszy raz profesjonalnie współpracowałam z moim szesnastoletnim Synem, który interesuje się montażem filmu i nieźle mu to wychodzi. Jestem z niego bardzo dumna, ponieważ stanął na wysokości zadania. Dałam mu krótkie filmiki z jego dzieciństwa, on pomontował je zgodnie z emocjami do piosenki. Uważam, że mu się to bardzo udało.

Czarno na Czarnym: W jednym z komentarzy pod teledyskiem znalazłam niezwykle ujmującą recenzję: Aż łezka się zakręciła... Bo będę w tym roku sama... Przypomniałaś mi, że nie :). Czy na tym właśnie, Twoim zdaniem, polega magia świątecznej muzyki?

Halina Mlynkova: Widziałam ten komentarz i niezwykle mnie poruszył. Tacy ludzie dają mi nadzieję i siłę, że warto tworzyć, bo czasem każdy z nas wątpi w swoje siły. Jeżeli jednej osobie poprawię humor i sprawię, że nie będzie się czuć sama w Święta, to już wiem, że miało to sens. A przy stole będę o niej pamiętać na pewno...więc nie będzie sama.

Czarno na Czarnym: Co chciałabyś przekazać fanom słuchającym Twojego singla podczas tegorocznych Świąt?

Halina Mlynkova: Żeby nie przestali wierzyć. W siebie, swoich najbliższych, życie, przyszłość, miłość... Żeby byli zdrowi i zadowoleni z siebie.

Czarno na Czarnym: Czy w Twoim domu panuje zwyczaj śpiewania kolęd podczas wieczerzy wigilijnej?

Halina Mlynkova: Oczywiście! U nas zawsze podczas Wigilii oprócz kolęd były pieśni dziękczynne z kancjonału, czyli śpiewnika, który zabieraliśmy do kościoła.

Czarno na Czarnym: A czy masz swoją ulubioną kolędę?

Halina Mlynkova: Lubię „po kolędzie” z tekstem mojego Taty, ja dopisałam muzykę, „Aniołowie” i „Cichą noc” :).

Czarno na Czarnym: Jak wyglądają Twoje wymarzone Święta? Czego nie może zabraknąć, by były idealne?

Nie może zabraknąć moich ukochanych na czele z Mamą. Wszystko inne jest tylko
dodatkiem.

Czarno na Czarnym: Co chciałabyś znaleźć pod choinką? Mam tu na myśli zarówno prezenty materialne, jak i te niewymierne :).

Halina Mlynkova: Materialne? Och! Jak się rozkręcę to nie lista nie ma końca ;). A tak na serio, wolę dawać prezenty. Te otrzymane mnie peszą. Choć zawsze się bardzo cieszę. A te niewymierne? Chcę spędzić moje Święta oprócz tych, których wymieniłam z moim Bratem i jego dziećmi, który jest lekarzem w Niemczech.

 zajrzyj po więcej:


sobota, 12 grudnia 2020

Karo Szczurowska i Alicja Sękowska ze świątecznym singlem „Jestem tu dla Ciebie”

Oto nowa propozycja muzyczna idealna na Święta... i nie tylko! Tym razem ową wyjątkową tematykę wziął na warsztat duet złożony z dwóch młodych i niezwykle utalentowanych artystek: Karo Szczurowskiej i Alicji Sękowskiej. „Jestem tu dla Ciebie” to melodyjny i radosny singiel, klimatycznie osadzony w atmosferze Bożego Narodzenia. Kompozytorką i autorką tekstu jest Karo Szczurowska, natomiast produkcją zajął się Grzegorz Stasiuk, z którym wokalistka przygotowała swój pierwszy album.



Od dawna nosiłam się z zamiarem stworzenia utworu w klimacie „okołoświątecznym” – opowiada Karo. – Ten rok był dla mnie bardzo pracowity, bo nagrałam swoją pierwszą płytę, zrobiłam trzy teledyski i w zasadzie to powinnam już tylko odpoczywać i czekać na premierę albumu, ale jednak chęć tworzenia jest silniejsza. Po kilku akordach na moim ukulele miałam pomysł na całość. Ale żeby nie było zbyt łatwo, stwierdziłam, że muszę to nagrać z inną wokalistką. Piosenka jest o wsparciu drugiego człowieka, cokolwiek złego miałoby się wydarzyć. Alicja zwróciła moją uwagę utworem „Inni”. Zaprosiłam ją do duetu i wszystko potoczyło się bardzo szybko... W zasadzie to od razu między nami „zaiskrzyło” i zarówno utwór, jak i teledysk powstały w ciągu dwóch tygodni! Mam nadzieję, że poczujecie tę moc pozytywnej energii, jaką chcemy Wam przesłać wraz z naszą piosenką. Niech Was umacnia nie tylko na Święta!



Karo Szczurowska to osiemnastolatka znana między innymi widzom pierwszej edycji „The Voice Kids”, gdzie należała do drużyny Dawida Kwiatkowskiego. Po programie ukazały się jej dwa single: „Uwierz mi” i „Ponad wszystko”. W lipcu tego roku premierę miał klip do nagrania „Czekam na znak”, które sama napisała i skomponowała. W sierpniu do stacji radiowych trafił utwór „Poranna”, czyli duet z Antkiem Smykiewiczem. Karo Szczurowska gra na skrzypcach i fortepianie. Uczy się w Krakowie w liceum ogólnokształcącym i marzy o tym, aby zostać lekarzem. Jednocześnie pragnie rozwijać się jako wokalistka i kompozytorka. Jej debiutancki album w stylu pop i funk ukaże się w grudniu 2020.


Alicja Sękowska to wokalistka i dziennikarka, autorka tekstów piosenek i melodii. Swoją pasję do muzyki odkryła w Studiu Piosenki w Opolu. Wydała już kilka singli i uczestniczyła w licznych konkursach wokalnych, często zajmując wysokie miejsca. Kolaborowała z gwiazdami polskiej sceny muzycznej, między innymi z grupą Blue Café.


zajrzyj po więcej:

Karo Szczurowska na Facebooku
Karo Szczurowska na Instagramie
Karo Szczurowska na YouTube
Alicja Sękowska na Facebooku
Alicja Sękowska na Instagramie
Alicja Sękowska na YouTube


piątek, 11 grudnia 2020

Łydka Grubasa z koncertem online i... własnym kanałem telewizyjnym

Lockdown sprawił, iż na wagę złota okazuje się alternatywa dla dotychczasowej działalności, również tej w dziedzinie kultury. Zespół Łydka Grubasa postanowił zatem... uruchomić kanał telewizyjny o nazwie Łydka TV. W najbliższą sobotę, tj. 12 grudnia, o godzinie 19.30 zostanie on zainaugurowany koncertem online.



Koncertów nie ma, a żyć trzeba – mówi Bartosz „Hipis” Krusznicki, wokalista. – Szycie maseczek nam nie szło, bo wychodziły same trójkątne. Do rozwożenia żurku też się nie nadaję, bo nie mam prawa jazdy. Ale telewizja – o, to jest coś! Zwłaszcza że posiedziałem ostatnio parę godzin przez telewizorem i widzę gołym okiem, że wymagania intelektualne nie są zaporowe.

Po prawdziwej burzy mózgów formacja postanowiła uruchomić Łydka TV... koncertem we własnym wykonaniu. Jak zdradza gitarzysta Maciej „Ziggy” Charytoniak, takie rozwiązanie ma wiele zalet.

Nie musimy od razu ponosić kosztów, doskonale znamy format programu, jest sprawdzony prowadzący i nie brakuje nam statystów. Poza tym mamy gotowe kostiumy i oprawę
dźwiękową.

Występ będzie transmitowany bezpłatnie na kanale YouTube Łydki. Produkcja wizualno-dźwiękowa, pomimo ciężkiej sytuacji, jest na zawodowym poziomie. Grupa wynajęła profesjonalne studio telewizyjne i zawodową ekipę.

Na stały abonament o zasięgu ogólnopolskim pewnie przyjdzie nam chwilę poczekać – wyjaśnia Dominik „Długi” Skwarczyński, klawiszowiec. – Na razie uruchomiliśmy systemd dobrowolnych wirtualnych „biletów” zwanych „naŁydkiem”, ale nie wykluczamy, żew wkrótcestaniemy się poważnym graczem na rynku mediów. Uważamy, że lepiej zrobićd dobry program raz na pół roku niż padakę 24 godziny 7 dni w tygodniu, ludzie to pokochają.


link do wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/701832517381394/ lub
grubasa/bxvh/ lub https://bit.ly/2UKREPL


 zajrzyj po więcej:


niedziela, 6 grudnia 2020

Fancy zapowiada projekt z Lian Ross oraz... nowy album!

Twórca ponadczasowych hitów nie przestaje zaskakiwać! Fancy, gdyż o nim właśnie mowa, za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjawił kilka tajemnic związanych z jego najbliższą przyszłością artystyczną. Wśród niespodzianek przygotowanych dla fanów znajdą teledyski, projekt z utalentowaną wokalistką Lian Ross oraz... nowa płyta! Premierę albumu zaplanowano na wiosnę 2021.


Najwcześniejsze sygnały związane ze zbliżającym wielkimi krokami wydawnictwem pojawiły się przy okazji koncertu online z 27 września br. Grudzień natomiast okazał się skarbnicą wiedzy, bowiem informacje ruszyły lawino. Pierwszym z zagadkowych i jakże obiecujących newsów stał się ten traktujący o projekcie z równie aktywną muzycznie Lian Ross. Zaledwie parę miesięcy temu zaprezentowała zestaw premierowych utworów, zatytułowany „3L” i zdecydowanie przeze mnie polecany! Kolaboracja jawi się niesamowicie intrygująco, żywmy więc nadzieję, iż niedługo zobaczymy i usłyszymy jej efekty!


Na swoim profilu na Facebooku Fancy umieścił też link do specjalnej playlisty na Spotify, 80’s Pop and Disco Mixes, zapewniając, że już wkrótce zostanie ona wzbogacona o jego nową muzykę. Następnego dnia uzupełnił te wieści, obiecując również klipy. Kulminacja emocji miała zaś miejsce w minioną sobotę, tj. 5 grudnia.


Trwają teraz nagrania studyjne na nowy album, który nadejdzie wiosną przyszłego roku! – napisał na Instagramie ów wyjątkowy artysta, wzbudzając uzasadniony zachwyt wśród tysięcy miłośników swojego imponującego dorobku audialno-wizualnego. Zachwyt, ale i nadzieję, iż 2021 zrekompensuje nam, słuchaczom, wszelkie straty i rozczarowania, jakie przyniósł 2020. Z taką serią doznań naprawdę jest to możliwe! Pozostaje nam zatem czekać na te wyjątkowe chwile.


Piosenki rejestrowane są w Studiu 33 na Majorce, należącym do Luisa Rodrígueza, hiszpańskiego piosenkarza, producenta muzycznego, kompozytora i aranżera, a prywatnie męża Lian Ross.


zdjęcie: Lian Ross / Facebook / Instagram

zajrzyj po więcej:

Fancy na Facebooku
Fancy na Instagramie
Fancy na Instagramie
Lian Ross na Facebooku
Lian Ross na Instagramie


„Aniołowie” Haliny Mlynkovej. Posłuchaj świątecznego singla wokalistki

Grudzień nieodłącznie kojarzy się nam ze świętami Bożego Narodzenia. W tym roku do grona artystów prezentujących nowe świąteczne utwory dołączyła Halina Mlynkova. Płynący prosto z serca tekst do piosenki „Aniołowie”, gdyż o niej właśnie mowa, powstał w domowym zaciszu. W realizację klimatycznego singla zaangażował się również Marcin Kindla. W klipie, którego scenariuszem i reżyserią zajęła się sama wokalistka, zobaczymy nagrania pochodzące z prywatnego archiwum.



Nadzieja potrzebna nam jest wszystkim – mówi Halina Mlynkova. – Wiara w lepsze jutro, w lepszy kolejny rok. Ten rok był wyjątkowo ciężki dla wszystkich moich bliskich, a ten utwór jest skierowany do tych, którzy chcą choć na chwilę odetchnąć od codzienności. Jedna taka noc, kiedy łączymy się i z tymi, co odeszli, kiedy dzieje się magia, magia Świąt.



czwartek, 3 grudnia 2020

Lej Mi Pół z premierą singla „Świat gnije”

Właśnie dziś, tj. 4 grudnia 2020, na oficjalnym kanale zespołu Lej Mi Pół pojawił się teledysk do singla „Świat gnije”.



Na pierwszy rzut oka singiel „Świat gnije” zgrabnie wpisuje się w ramy dobrze już znanej, prześmiewczo-absurdalnej konwencji, gdzie historie powierzchowne i niezobowiązujące intelektualnie są, paradoksalnie, tymi najciekawszymi. Tekstowy bałagan, zlepek pozornie niepowiązanych ze sobą wersów sugeruje, że formacja serwuje tu utwór futurystyczny i nieprzesycony formą. Przyjrzawszy się dokładnie, dostrzegamy jednak udaną próbę zobrazowania chaosu opanowującego naszą rzeczywistość. Punkt kulminacyjny piosenki stanowi jej refren: dekadencki manifest przesycony krytyką zepsutego, pogrążonego w konfliktach, sztucznego, nieszczerego i prymitywnego świata.


Bezsilność, frustracja i samotność, naturalistycznym językiem obrazowane w refrenowym opisie domowych poczynań bohatera utworu to uczucia niewątpliwie dominujące i dotkliwieodczuwalne w czasach obecnej pandemii koronawirusa – tłumaczy Marian Bułka, wokalista i basista. – I choć ton utworu jest raczej pesymistyczny, dosadność tekstu wnosi do niego
również element komizmu. Chcielibyśmy, żeby ten singiel działał jak plaster na duszę dla tych,
którzy podzielają nasze przemyślenia. Czasem trzeba ponarzekać, żeby komuś zrobiło się lepiej. A humor czasem poprawia się, kiedy człowiek ma poczucie, że nie jest sam w swoich codziennych troskach i zmaganiach. Wszyscy jesteśmy domownikami tego zepsutego świata, który teraz wyraźniej niż kiedykolwiek gnije na naszych oczach.

Klip towarzyszący singlowi świetnie koresponduje z tekstowym miszmaszem, ponieważ składa się w dużej mierze z urywków filmów, autentycznych wywiadów, programów i relacji.


Jest to zabieg nowy, niespotykany w naszych teledyskach do tej pory – dodaje Jarosław Maślakwokalista i gitarzysta. – Chcemy przez to pokazać, że, tak jak wszyscy nasi słuchacze, my też jesteśmy częścią tego dziwnego, pełnego absurdów świata, który nie zawsze rozumiemy i z którego wartościami (lub ich brakiem) nie jest nam czasem po drodze. Mamy szczerą nadzieję, że wielu naszych słuchaczy odnajdzie tu coś dla siebie - muzycznie, tekstowo czy wizualnie.


 


Trzyosobowy skład z Bielska-Białej umiejętnie balansuje w swojej twórczości między garażowym rockiem, punkiem i rapcorem. Lej Mi Pół dostarcza rozrywki fanom już ponad dekadę. Przez ten czas grupa nagrała trzy studyjne albumy i setki razy gościła na deskach klubów i festiwali w całej Polsce. Wizytówką tego niecodziennego tria są nieugłaskane, naszpikowane absurdalnym humorem teksty oraz proste, chwytliwe melodie. Koncerty Lej Mi Pół rządzą się swoimi (spontanicznie ustanawianymi) prawami, dzięki czemu między muzykami a publicznością szybko zanika dystans, a atmosfera staje się przyjemna niczym na domówce u dobrych znajomych. 


 zajrzyj po więcej:

Lej Mi Pół na Facebooku
Lej Mi Pół na Instagramie
Lej Mi Pół na YouTube


Dildo Baggins z debiutanckim utworem „Bezglutenowy”

Twierdzi, że narodził się 4 listopada 2020, zmarł zaś 14 grudnia 2029. Między tymi dwoma skrajnymi terminami opublikował jednak swój debiutancki utwór wraz z teledyskiem. Poznajcie nowego wykonawcę, przedstawiającego się jako Dildo Baggins, i posłuchajcie jego muzycznej propozycji zatytułowanej „Bezglutenowy”. 


 


Dildo Baggins nie powstał z jakiejkolwiek wyższej potrzeby, tylko w myśl idei, że dobry pseudonim musi odnosić się zarówno do seksu, jak i bohaterów kultury masowej. Jest on artystą skończonym, który już w momencie poczęcia poznał dokładną datę swojej śmierci. Dlatego też istniała szansa, że nie będzie on tracił danego mu czasu na liczne bzdury, dostosowanie się do wszystkiego i zamartwianie się na zapas, ale będzie po prostu żył od początku do samego końca, bo tylko tyle potrafi dać sobie i innym. Dildo Baggins nie ma twarzy, dlatego też nie może jej stracić, bez względu na to, co wyśpiewa albo przemilczy w swojej twórczości. 



produkcja: Bardzo Spoko @bardzo.spoko.produkcja 

występują: Alicja MatyjaAleksandra Frydrych

reżyseria zdjęcia, montaż: Piotr Szubrycht

kierownik produkcji: Kornelia Siwik

focus puller: Łukasz Matysiak

[RECENZJA] Muzyczna układanka na płycie „LIKA”

Opublikowane 20 listopada 2020 wydawnictwo „LIKA” to debiut fonograficzny Angeliki Wdowczyk. Znajdziemy tu zestaw dziesięciu przykładów muzycznego zróżnicowania. Łączy je wyrazisty wspólny mianownik: radość płynąca ze zgłębiania ich tajemnic. Zapraszam do lektury!



Na pierwszy ogień idzie „Toga”, pełniąca rolę jednego z singli promujących krążek. Rockowe, wręcz drapieżne brzmienie rozbudza wyobraźnię słuchacza i składa obietnicę dalszych wyjątkowych doznań.

Za pośrednictwem „Nie pytaj” przechodzimy na drugą stronę pomostu emocjonalnego, gdyż mamy tutaj do czynienia z poruszającą balladą. Zmiana tempa i nastroju przynosi zamierzony efekt: wzmaga ciekawość i potęguje przyjemność zagłębiania się w następnych utworach.

Numer trzy to „Szare miraże”, czyli cover evergreenu wykonywanego w oryginale przez Maanam. Warto podkreślić, iż interpretacja zaprezentowana przez LIKĘ jest równie oryginalna... i po prostu bardzo dobra! Co ciekawe, w obu przypadkach „Szare miraże” umieszczono na debiutanckich albumach. Czy dla LIKI wybór takiego repertuaru będzie w podobnym stopniu sukcesogenny? Żywię nadzieję, że tak! Dodajmy, iż od momentu ukazania się pierwowzoru minęło czterdzieści lat, jednak w najmniejszym stopniu nie traci on na świeżości, o czym świadczy wersja LIKI, zrobiona z klasą i indywidualnym stylem.

Czas błyskawicznie rozpocząć odsłuch piosenki skomponowanej przez Marka Kościkiewicza. Uwaga! Grozi zagnieżdżeniem się w głowie i nuceniem przez kilka najbliższych godzin! „Błysk” jawi się niczym rollercoaster, rozpędzający się coraz bardziej aż do kolejnej pozycji, określonej mianem „Niedosytu”. Ów tytuł doskonale oddaje uczucie, jakie potowarzyszy nam, gdy ucichnie ostatni na płycie dźwięk. Po zapoznaniu się bowiem ze wszystkimi dziesięcioma propozycjami chciałoby się usłyszeć ich znacznie, znacznie więcej. Lecz zanim nastanie ta chwila, czeka nas jeszcze kilkadziesiąt minut wypełnionych audialnymi wrażeniami. Począwszy od wspomnianego „Niedosytu”, łagodnego i kojącego. 

„Śniłam” stanowi antidotum na sny zapominane natychmiast po przebudzeniu. Piosenka ta w najlepszym możliwym sensie zapada w pamięć i pozostaje tam na długo. Cechę tę zawdzięcza niezwykłej chwytliwości i takiemuż rytmowi.

Z kolei „Złoto”, jak przystało na ten szlachetny kruszec, należy zakwalifikować jako bezcenny element tej muzycznej układanki. Nie bez powodu zasila grono singli!

Szukając natomiast intrygująco kontrastowych zestawień, sięgnąć trzeba po „Czas na życie”. Ze swoimi spokojnymi zwrotkami i mocnymi refrenami zdecydowanie plasuje się w czołówce omawianych tu nagrań.

„Trzeba uważać” serwuje odbiorcy energetyczny dźwięk gitar, aczkolwiek niestroniący swoiście od przemykającej się ukradkiem nuty nostalgii. To nieomylny znak, że zbliżamy się do końca tej niezwykłej przygody...

Zamykające stawkę „Lekko tak” okazuje się zaś słownym przeciwieństwem stanu związanego z rozstaniem z LIKĄ. Wcale nie jest tak lekko pożegnać się z tą wyjątkową artystką o wielowymiarowym wokalu. Istnieje na szczęście skuteczne rozwiązanie problemu: wystarczy wcisnąć przycisk play... i zacząć od początku! Do czego, oczywiście zachęcam.

„LIKA” to album, który przypadnie do gustu nie tylko zwolennikom konkretnego gatunku. Eklektyzm czyni go uniwersalnym i gotowym do podbicia serc wielu, naprawdę wielu serc miłośników wartościowej muzyki.


zajrzyj po więcej:



piątek, 27 listopada 2020

Projekt 911 z premierą utworu „Moja Unia”

W Internecie ukazał się właśnie najnowszy utwór Projektu 911, „Moja Unia”. To trzeci już singiel zapowiadający płytę „Restart”. Premierę albumu zaplanowano na styczeń 2021.



Za muzykę odpowiada tu Robert Madziarz, natomiast warstwę tekstową stworzył Negoz„Moja Unia” stanowi zestaw dynamicznych dźwięków współgrających ze słowami, podczas pierwszego odsłuchu możliwymi do zinterpretowania jako historia pary kochanków. W rzeczywistości jednak dotyczą one związku Polski Unii Europejskiej.


Wiele lat temu Unia Europejska miała wspaniałe założenia – wyjaśnia genezę Negoz. – Grupa państw postanowiła wspierać się gospodarczo, zdobywać nowe rynki, a co za tym idzie, pobudzać biedniejsze kraje do rozwoju. Założenia o równości były i są do dzisiaj ważne, jednak gdzieś po drodze coś poszło nie tak... Dzisiaj nie ma już mowy o równości, lecz o „różnych prędkościach”, „liderach” i narzucaniu woli silniejszych tym, którzy chcieliby rozmawiać twarzą w twarz, a nie na kolanach. Dzisiaj nikogo już nie dziwi poniżanie, wyśmiewanie, nacisk, szantaż. To stało się codziennością, niczym w krajach RWPG  dodaje.


Przypomnijmy, że RWPG, czyli Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, była organizacją powołaną przez Józefa Stalina w roku 1949 w celu koordynowania współpracy gospodarczej bloku państw podporządkowanych ZSRR. Do rozwiązania RWPG doszło po załamaniu systemu komunistycznego w europejskich krajach satelickich ZSRR, w tym w Polsce.


Można to porównać do związku dwojga ludzi. Nie będąc partnerami, lecz wykorzystując siłę, zależność i narzucając własne, naprędce wymyślone prawa, oraz odcinając drugą stronę od wspólnych funduszy, tworzymy coś, co powinno zakończyć się jak najszybciej lub przynajmniej powinno doprowadzić do refleksji nad przyszłością. I do poszukiwania tej refleksji chciałbym zachęcić. Zanim będzie za późno – podsumowuje autor tekstu.


 


Projekt 911 tworzą: Negoz (rap), Jacek Młody Adamczyk (wokal), RobGitarnik, czyli Robert Madziarz (gitara), Marcin Kędzia (bas), Łukasz Pluta (instrumenty klawiszowe), Tomasz Raszewski (perkusja). Produkcją, miksem i masteringiem zajął się Robert Madziarz Sound Travel Studio. Wokale Negoza zostały nagrane w Belweder StudioMontaż i realizację wizualizacji wykonała grupa SENTRA MEDIA.


zajrzyj po więcej:

Julian Lesiński z singlem „Only love can win”

Julian Lesiński zaprezentował nowy singiel, zatytułowany „Only love can win”. Piosenka powstała jako pierwszy efekt współpracy z zagranicznymi producentami i stanowi zapowiedź długo wyczekiwanej płyty wokalisty. Premierę albumu zaplanowano na pierwszą połowę przyszłego roku.


 


Muzykę skomponował szwedzki duet w składzie Niklas Bergqvist i Simon Johansson, natomiast autorem tekstu jest irlandczyk Aidan O'Connor, twórca eurowizyjnego hitu z 2016 roku. Nagranie zrealizowano w Sztokholmie w 2019 roku, jednak światło dzienne ujrzało dopiero kilka dni temu.


Z wielką nieśmiałością, a zarazem dumą leciałem do Szwecji na pierwsze nagrania – opowiada Julian Lesiński. – Zaczęliśmy właśnie od „Only love can win”, czyli utworu, który pokochałem od pierwszego taktu. W tej piosence zawarty został mój cichy apel o pojednanie, miłość i szacunek. Zdecydowałem się na publikację tej piosenki w momencie, gdy cała Polska, cały świat stanął w obliczu zmierzenia się z trudną rzeczywistością pandemii, osamotnienia, straty bliskich...



Julian Lesiński jest wokalistą i aktorem oraz jedynym w Polsce solistą, który nagrał medley wszystkich piosenek reprezentujących Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji. W swojej autorskiej twórczości stawia na współczesne, popowo-elektroniczne brzmienia. Doświadczenie sceniczne i wokalne zdobywał pod okiem krakowskich artystów i to właśnie tam, czyli na scenie Teatru Ludowego, miał miejsce jego debiut aktorski. Laureat ogólnopolskich festiwali piosenki aktorskiej i literackiej, zwycięzca Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Retro w Odessie na Ukrainie oraz finalista litewskiego talent show „Music Talent League” emitowanego w telewizji w 2019 roku. Julian zdobył ponadto tytuł „Osobowość Roku 2018” województwa podlaskiego w kategorii „Kultura” w plebiscycie „Kuriera Porannego” i „Gazety Współczesnej” za wybitne osiągnięcia na międzynarodowych konkursach wokalnych oraz za singiel „Affinity”. Ów utwór został zaprezentowany chociażby podczas białoruskich preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji 2019. Obecnie wokalista przygotowuje się do koncertów w Polsce i za granicą, pracuje także nad swoim debiutanckim albumem.


zajrzyj po więcej:


środa, 25 listopada 2020

Kris Quartet z klimatycznym coverem utworu „Killing me softly”

„Killing me softly” to utwór zaśpiewany po raz pierwszy w 1971 roku przez Lori Lieberman. Od tamtej pory doczekał się wielu coverów, w tym jednego z najpopularniejszych, w wykonaniu Roberty Flack. Do grona artystów, którzy wzięli na warsztat ów wywołujący ciarki evergreen dołączył właśnie Kris Quartet. Posłuchajcie magicznego wokalu Marty Bronowskiej!


 


Nagranie zrealizowano podczas próby przed koncertem na scenie Browaru B. Formacja para się standardami jazzowymi oscylującymi wokół takich gatunków, jak soul, blues czy smooth jazz. Koniecznie zasubskrybujcie Kris Quartet na YouTube oraz zaobserwujcie na Facebooku i Instagramie. W ten sposób nie ominie Was żadna muzyczna nowość!



 zajrzyj po więcej:

Kris Quartet na Facebooku
Kris Quartet na Instagramie
Kris Quartet na YouTube


wtorek, 24 listopada 2020

Sławomir i Letni z premierą singla „Karpiomir”! Zobacz klip z gwiazdkową obsadą

Wszystko wskazuje na to, że tegoroczne Święta nadeszły znacznie szybciej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać! A mowa tu nie tylko o Bożym Narodzeniu, lecz również o święcie fanów Sławomira i Letniego. W minioną sobotę ukazał się bowiem teledysk do nagrania „Karpiomir”, będącego efektem współpracy tych dwóch muzycznych petard. Sprawdźcie sami, kto tym razem pojawił się na planie!



Na wyjątkową wieczerzę przybyli tacy znamienici goście, jak Marian i Marianna CyberscyChwytak i DanaAdam Fidusiewicz czy Janusz Słonina. Nie zabrakło także Krzysztofa Ibisza, który, u boku pięknej Kajry, wciela w postać gospodarza domu. Aby przekonać się, co wydarzyło się podczas tego uroczystego przyjęcia, po prostu obejrzyjcie ten klimatyczny, pachnący choinką i cynamonem klip!


Utwór „Karpiomir” powstał podczas pierwszej edycji akcji SWAGABUNDA zainicjowanej przez Letni (dawniej Letni, Chamski Podryw). Piosenkę znajdziecie na dwóch albumach: „Swagabunda” Letniego (w nieco innej wersji) oraz „The Best Of” Sławomira. Drugie z wymienionych wydawnictw zamówicie pod adresem www.czucpiniadz.pl, do czego gorąco zachęcam. Jeśli szukacie prezentu dla bliskich... lub dla siebie, lepszego nie znajdziecie! 

zajrzyj po więcej:


Jan Stosur z discopolową odsłoną kolędy „Przybieżeli do Betlejem”

Jan Stosur przygotował dla swoich fanów świąteczną niespodziankę. Mowa tu o popularnej kolędzie „Przybieżeli do Betlejem”, zaprezentowanej w stylu... disco polo. Oficjalnie piosenka ukaże się 1 grudnia, jednak już dziś możecie posłuchać jej przedpremierowo.



producent podkładu: Dominik Sulima (MyloseBeatz)
wideo: Tomasz Tocha
miks i mastering: NS Studio
montaż: Jan Stosur
foto: Klaudyna Nowak



Debiutancki album LIKI już dostępny!

W miniony piątek, tj. 20 listopada 2020, światło dzienne ujrzał debiutancki album LIKI. Płyta zatytułowana właśnie „LIKA” ukazała się pod szyldem Agencji Muzycznej Polskiego Radia.



Na krążku znalazło się dziesięć utworów, między innymi trzy doskonale znane nam single: „Toga”„Złoto” i „Błysk”. Trzeci z wymienionych to kompozycja Marka Kościkiewicza. We wrześniu 2020 wokalistka zaprezentowała ten utwór podczas konkursu „Debiuty” na 57. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, gdzie zdobyła nagrodę dla najciekawszej osobowości. Wydawnictwo „LIKA” osadzono w stylistyce pop-rockowej, z elementami new wave i muzyki elektronicznej.

Ta płyta jest dla mnie taką muzyczną mozaiką, która pozwoliła mi na powrót do świata muzyki – mówi LIKA. – Jest dla mnie również zamknięciem pewnego etapu, który był dla mnie cudownym chaosem twórczym. Teraz już jest bardziej stabilnie i wiem, w jakim kierunku chcę podążać. Ciągnie mnie w kierunku alternatywy i rockowych brzmień, w których czuję się jak ryba w wodzie i to będzie mój kolejny krok. Praca nad tym projektem pozwoliła mi poznać masę wspaniałych ludzi. Korzystając z tej okazji, przekazuję szczególne podziękowania dla Wiktora Tatarka, Emiliana Waluchowskiego, Bogdana Malacha, Marka Kościkiewicza, Michała Wojtasa, Wojtka Korzeniewskiego, Wojciecha Byrskiego, Krisa Janika, Kamila Durskiego i wszystkich życzliwych mi osób, które stanęły na mojej drodze, ze szczególnym uwzględnieniem mojej dużej, głośnej i kochającej familii.

zajrzyj po więcej: