wtorek, 24 sierpnia 2021

[RECENZJA] „Beata. Gorąca krew”. Jezioro czytelniczego szczęścia dla fanów zespołu Bajm

Zapraszam do zapoznania się z recenzją autobiografii Beaty Kozidrak, Beata. Gorąca krew”. Przygotowany przeze mnie tekst może wydać się Wam dość osobliwy, lecz jego specyfikę rozszyfrują z pewnością wszyscy fani twórczości tej wokalistki :).



Nadchodzi wieczór, czas na lekturę, która potowarzyszy przez kilka kolejnych godzin. Wszelkie nieprzeczytane jeszcze książki wyglądają równie zachęcająco, lecz zwycięzca może być jeden. Okej, nic nie wiem na ten temat, zatem siedzę i myślę. Kiedy jednak uświadamiam sobie, że przede mną stoi szklanka wody, na białym stole zalegają nietknięte mandarynki i pomarańcze, obok plamy na ścianie tańczą żywe cienie, a w dodatku zbliża się noc po ciężkim dniu, wybór staje się prosty. Natchnienie spada na mnie niczym płomień nieba i sięgam po autobiografię Beaty KozidrakBeata. Gorąca krew. Za moment okaże się, co dla swoich czytelników przygotowała autorka, ale jednego jestem pewna już teraz: to nie będzie krótka historia.

Myśli i słowa zebrano tu w nietypowy sposób. Za niezwykle ciekawy zabieg zastosowany podczas konstruowania książki uznać bowiem należy klamrę łączącą, na wzór mostu sumień, część retrospekcyjną z wątkiem dotyczącym teraźniejszości. Można powiedzieć, iż ta sama chwila została przedstawiona z dwóch różnych perspektyw.

Beata. Gorąca krew prowadzi nas dzień za dniem przez życie blondynki przekraczającej złotą bramę i przenoszącą słuchaczy tam, gdzie raj. Znajdziemy tu jednak coś więcej niż biografię: pozbawione kłamstw sekrety, jawiące się niczym dziesięć przykazań traktujących o tym, że plotka bywa jak hiena, że miłość nie zawsze jest łatwa, a życie nie zawsze jest magią. Mimo to autorka daje jednocześnie do zrozumienia, iż choćbyśmy czuli się jak dziecko we mgle, biegnące po kruchym lodzie i modlące się o złoty deszcz, warto zostać na swojej planecie i dbać o własne „ja”, gdyż w końcu nastanie wiosna w Paryżu, wróci tamten maj i lato jak ze snu. Beata. Gorąca krew” to wielka inwazja ognia i lodu, diamentu i soli, siły i lęku, oraz tego, co piękne i podłe. Opowieść o skrajnościach doświadczanych przez artystkę, matkę, żonę, kobietę. Opowieść o tym, co dzieje się, gdy nastanie wieczna zima, a w dłoni tkwią wyłącznie kolce róż.

Nie ulega wątpliwości, że omawiany tytuł stanowi pozycję obowiązkową w kolekcji wszystkich fanów, których miłość do Beaty Kozidrak i grupy Bajm nigdy nie umiera, a wręcz wybucha niczym Etna. Ponieważ trwają przy idolce na dobre i złe, pozycja ta stanie się dla nich prawdziwym przyjacielem, skarbnicą wiedzy wartą zabrania za siedem gór, siedem rzek, a nawet na bezludną wyspę, gdzie rozpoczynaliby z nią każdy nowy dzień. Bez względu na to, czy pochodzą z męskiego świata czy czują jak kobieta, książka ta zabierze ich nad jezioro czytelniczego szczęścia. 

zajrzyj po więcej: