poniedziałek, 15 lutego 2021

Niezależna Lil Masti z singlem zatytułowanym „Uległa”

Mentorka prawie miliona obserwatorów na Instagramie i legenda Internetu, Lil Masti, w ramach walentynkowego prezentu dla narzeczonego wydała właśnie najnowszy singiel, zatytułowany „Uległa”. Para wystąpiła wspólnie w zmysłowym klipie zrealizowanym... w pałacu.



Silna. Niezależna. Zdeterminowana. Sama sobie dyktuje warunki. Jest sobie sterem, żeglarzem  i okrętem. Ona nie goni za trendami, ona je wyznacza. Piękna i bestia w jednym ciele. Nie odcina się od przeszłości, lecz czerpie z niej dumnie pełnymi garściami. Motywatorka, sportsmenka, wojowniczka i artystka. Kobieta żywioł. Tak właśnie jawi się Lil Masti. A co mówi o swoim świeżo zaprezentowanym utworze?

Singiel „Uległa” już samym tytułem miał prowokować do przemyśleńSkandal? Z dostawą do domu poproszę. Jestem niezależną kobietą, która się przed nikim i niczym nie ugina, nie można mnie zmusić do uległości, a jednak jest taka sfera mojego życia, w której sama tego chcę. To taka sfera, kiedy opuszczam gardę, rzucam w kąt diamentowy miecz, pozwalam zedrzeć z siebie złotą zbroję i staję się małą Mastereczką, gotową na klapsa. Jestem kobietą. Jestem kobietą w pełnym tego słowa znaczeniu i ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami i przywilejami. Jestem kobietą, która nigdy nie wstydziła się swoich pragnień i od zawsze mówiła o nich głośno. Uczyłam pokolenia internautów, jak żyć w zgodzie z samym sobą i akceptować w pełni siebie i swoją seksualność, jak nie wstydzić się własnych pragnień, własnych marzeń, własnych potrzeb i w końcu jak czerpać z życia to, co ma nam do zaoferowania. Dążę do perfekcji w każdym calu, ale nigdy kosztem siebie i swojej tożsamości. Moja niezależna strona jest mi tak samo bliska, jak dziki zwierz, który wychodzi ze mnie z pełną siłą, kiedy walczę w oktagonie i nie mniej bliska, jak moje kolejne, bardziej perwersyjne oblicze w postaci Mastereczki, która budzi się we mnie sam na sam z ukochanym mężczyzną. Mam w sobie niewyczerpane pokłady wewnętrznej siły i zakorzenioną głęboko w mojej podświadomości pewność, że miłość może przezwyciężyć wszystko. Miłość do siebie samej i miłość do mojej drugiej połówki. Wiele mnie we mnie, ale to właśnie przy Tomaszu jestem swoją ulubioną wersją siebie i to jemu dedykuję ten utwór. Szczęściarz z niego, czyż nie?

„Uległa” to klimatyczne nagranie łączące groove i funk z amerykańskim new schoolem odpowiadającym dzisiejszym standardom. W rolę producenta i kompozytora wcielił się tu Mike Johnson, twórca między innymi głośnego hitu „Eluwina”, zaś tekst razem z Lil Masti napisała Beata Ejzenhart, współpracująca na przykład z Sylwią Przybysz i Tomkiem Lubertem.



Dildo Baggins z klipem do singla „Będziemy się razem bać”

Dildo Baggins prezentuje swój drugi utwór. W miniony piątek, tj. 12 lutego br., w Internecie ukazał się singiel „Będziemy się razem bać” wraz z teledyskiem.


„Będziemy się razem bać” stanowi zapis wizyty po latach w dawnym miejscu schadzek pewnej pary. To spacer po zapomnianym lesie i próba wskrzeszenia rozrzedzonych w pamięci emocji i chwil. Dildo Baggins zaprasza do świata obaw, lęków i tęsknoty, które towarzyszą przemijaniu, zarówno ludzi, jak i miłości. Nowy singiel formacji jest historią o strachu, ale nie o smutku, gdyż w obliczu nieuchronnego losu można jedynie „zdusić powiekami łzy i wycisnąć z nich śmiech”.



Podróż do Bruklinu. Nowy wymiar mocnego uderzenia

Czy znacie już twórczość formacji Bruklin? Jeżeli nie, warto jak najszybciej nadrobić zaległości! Muzyka tej grupy stanowi świeżą, niebanalną odsłonę mocnego, audialnego uderzenia. Zresztą sprawdźcie sami!


Oddajmy teraz głos muzykom barwnie przedstawiającym swoją historię.

Jesteśmy dość młodym zespołem, powstałym nieco ponad dwa lata temu w Łodzi. Każdy z nas pracuje normalnie, a muzyka jest naszym sposobem na ucieczkę od tej nudy, pozwolenie, by nasze kreatywne soki ciągle płynęły.

Bruklin zrodził się z instrumentalistów z innego łódzkiego zespołu (Overhood), natomiast wokalista grał w Drop Pants. Kiedy spotkaliśmy się na kilku próbach, poczuliśmy się jak w domu, zarówno pod względem osobowości, jak i gustu muzycznego. Od tego momentu zaczęliśmy tworzyć nowe utwory, dostosowując je do głosu Bartka. Jesteśmy mieszanką różnych ludzi o różnych gustach muzycznych: lubimy i słuchamy polskiego rocka, nu-metalu lat 90., jazzu, bluesa, dziwnego electro, hip-hopu i tym podobnych, więc jest spory wybór, kiedy szukamy inspiracji.

W pierwszym roku istnienia Bruklinu mieliśmy dwa duże osiągnięcia: pierwszym było wygranie przeglądu w Krakowie, który okazał się koncertem z liczną publiką (klub był wypełniony po brzegi), co dało nam dużo energii. Kolejnym wielkim krokiem było zwycięstwo w ogólnopolskim konkursie Antyradia. Było to dla nas zaskoczeniem, ponieważ graliśmy razem dopiero od około dziewięciu miesięcy. To była dla nas wielka sprawa, bo wśród nagród znalazło się nagranie profesjonalnej płyty, promocja radiowa naszej muzyki oraz otwarcie festiwalu Woodstock / Pol'and'Rock. Graliśmy koncerty, przygotowywaliśmy koncerty, a potem wydarzyła się pandemia... co jest oczywiście bardzo niefortunne dla każdego, ale dla nas był to cios, ponieważ popularność zespołu rosła i to wszystko nagle się zatrzymało.

ALE! Nie wszystko stracone – płyta jest w trakcie tworzenia. Postanowiliśmy spędzić „wolny” czas w mediach społecznościowych i zrobić nasz debiutancki album tak dobrze, jak tylko potrafimy. W tym momencie nagrania są skończone. To, co będzie dalej, jest niestety nadal zagadką, bo cóż... nie wiemy. Wszystko zależy od sytuacji z pandemią. Kiedy świat dostanie zielone światło, a scena muzyczna znów zacznie nabierać rozpędu, planujemy mieć wszystko gotowe: muzykę, płyty CD, grafiki, klipy wideo i tym podobne. Ile z tego dojdzie do skutku? Mamy nadzieję, że jak najwięcej, wciąż trwają prace :).