sobota, 30 października 2021

Duet Shandy & Eva z premierą utworu „Where my heart belongs”

Duet Shandy & Eva zaprezentował właśnie swój najnowszy singiel, zatytułowany „Where my heart belongs”. Ta melodyjna propozycja nawiązuje swoim klimatem do oldschoolowych amerykańskich piosenek country pop. Obie artystki są wielkimi fankami tego gatunku i próbują przenieść go także na nasz polski rynek muzyczny, oczywiście we własnym wydaniu.



Teledysk towarzyszący utworowi został zrealizowany latem tego roku podczas trasy koncertowej formacji. Za jego ostateczny kształt odpowiada Wiktor Żmijewski, młodszy brat Ewy.


To piosenka o dorastaniu, poszukiwaniu samego siebie, swojego miejsca na ziemi i podróży przez życie... – mówi Ewa. – „Where my heart belongs” to kolejna nasza produkcja międzynarodowa, łącząca muzyków z BrazyliiStanów Zjednoczonych i Polski


Duet Shandy & Eva powstał w Los Angeles na początku 2015 roku. Ewa Żmijewska poznała Shandrelicę Casper w Los Angeles College of Music w Kalifornii, gdzie obie podjęły studia na wydziale Vocal Performance i właśnie tam połączyły siły. Już na samym początku istnienia zespołu oryginalne brzmienie dwóch głosów urzekło publiczność w Kalifornii, w Polsce, a nawet na karaibskiej wyspie Curacao, skąd pochodzi Shandrelica. W 2017 roku artystki podjęły współpracę z polskim producentem, inżynierem i kompozytorem, Krisem Górskim. W 2019 ukazał się ich debiutancki album. W marcu 2021 światło dzienne ujrzał singiel „Tacy sami”, niosący ważne przesłanie. Inspiracją do jego powstania były bowiem wydarzenia na przestrzeni ostatnich lat mocno dzielące nasze społeczeństwo.


zajrzyj po więcej:


piątek, 29 października 2021

Insides z premierą debiutanckiego singla. Posłuchaj utworu „Rollin'”

 W miniony czwartek, tj. 28 października 2021, ukazał się debiutancki singiel kapeli Insides, łączącej w swojej twórczości elementy takich gatunków, jak trapcore czy nu metal. „Rollin'” to utwór pochodzący z płyty „Self-Hatred”.



Za muzykę odpowiada tu skład Insides, miksem i masteringiem zajął się Tobiasz Kałuża. Za wideo towarzyszące świeżo opublikowanym numerowi odpowiada Mikołaj Sumyk, a okładka albumu i logo stanowią dzieło Damiana Kurasa.

KOMBI z utworem „Jeszcze wszystko przed nami”

„Jeszcze wszystko przed nami” to trzeci singiel zapowiadający nową płytę KOMBI. Ukaże się ona jeszcze w tym roku, z okazji czterdziestopięciolecia zespołu. Za muzykę odpowiada tu Sławomir Łosowski, tekst zaś napisała Patrycja Kosiarkiewicz.



fot. 
Andrzej Tyszko

Piosenka ta, jako jedyna na zbliżającym się wielkimi krokami albumie, nawiązuje melodycznie, tekstowo, rytmicznie i dźwiękowo do hitów z kultowego wydawnictwa formacji, „Nowy rozdział”, wydanego w roku 1983 nakładem Polskich Nagrań. Zamysł lidera KOMBISławomira Łosowskiego, był właśnie taki, by z racji wspomnianego jubileuszu sprawić muzyczny prezent swoim wiernym miłośnikom, przywiązanym do brzmień ulubionej grupy i nieustannie powracającym do świata winyli i kaset. W utworze „Jeszcze wszystko przed nami” znajdą elementy charakterystyczne dla twórczości KOMBI z lat 80. Warstwę instrumentalną nagrano na perkusji Simmons, a wiodące brzmienia zagrano na tych samych barwach syntezatorów Prophet-5 i Mini Korg 700sna których Łosowski gra od początku w piosenkach „Słodkiego miłego życia” i „Kochać cię za późno”. Autorka tekstu, Patrycja Kosiarkiewicz, świetnie uchwyciła ideę kompozytora i napisała opowieść o relacji Łosowskiego z fanami. Wielu z nich od przeszło czterech dekad przyjeżdża na koncerty z odległych miejsc. Przez ten czas między liderem i resztą bandu a fanami powstały piękne więzi. Ze względu na bardzo osobisty charakter utworu Sławomir Łosowski udzielił też swojego głosu we fragmencie „tyle ognia ciągle w nas” i zaśpiewał refreny wraz ze Zbigniewem Filem.


nagranie instrumentów: SL Sound Studio
nagranie wokalu: Plastic Studio – Agnieszka Burcan
miks i mastering: Marcin Szwajcer
producent: Sławomir Łosowski

W skład zespołu wchodzą: Sławomir Łosowski (lider, syntezatory, sampler), Zbigniew Fil (śpiew), Karol Kozłowski (bas) i Tomasz Łosowski (perkusja).

zajrzyj po więcej:




czwartek, 28 października 2021

Mentally Blind z premierą teledysku do singla „XYZ”

Mentally Blind prezentuje klip do numeru „XYZ”. To kolejny singiel promujący najnowszy album zespołu, „Stage: Zero”.



„XYZ” mówi o tym, że samotność jest dziś wszędzie i została oficjalnie nazwana chorobą XXI wieku – wyjaśniają muzycy Mentally Blind. – Powoli wysysa nas z całego powietrza i siły życiowej złożonej z naszych marzeń, empatii i pragnień. Wierzymy, że nadal można się temu przeciwstawić, poznając, jak to działa, i pamiętając, że po deszczu zawsze jest słońce. 

środa, 27 października 2021

Artyści solidarni z migrantami. Premiera utworu „sKraj”

Wspólny głos kilkudziesięciu polskich artystów z całego kraju wybrzmiewa jako akt solidarności z migrantami przebywającymi na granicy polsko-białoruskiej. Wideoklip towarzyszący utworowi „sKraj”, gdyż o nim właśnie mowa, pojawił się 21 października 2021 na kanale YouTube wokalistki Beaty Banasik. 



Osoby zaangażowane w ten wyjątkowy projekt spotkały się W Dobrym Tonie Studio, by wyrazić chęć niesienia pomocy poszkodowanym i nawoływać do działań na rzecz migrantów. Głównym patronem jest tu Polska Akcja Humanitarna PAH.

„Nikt nie jest nielegalny”. Owo pozornie proste stwierdzenie wyświetla się na ekranie w pierwszych sekundach teledysku. Nawiązuje ono bezpośrednio do dramatycznej sytuacji rozgrywającej się obecnie na granicy polsko-białoruskiej, gdzie od czasu wprowadzenia stanu wyjątkowego mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym na ogromną skalę. W ciągu ostatnich tygodni w strefie konfliktu eskalowała przemoc wobec osób przybyłych tam w nadziei na uzyskanie azylu. Z relacji Grupy Granica, czyli koalicji organizacji pozarządowych, aktywistów, prawników i badaczy, powstałej, aby nieść pomoc uchodźcom, dowiadujemy się, iż osoby ukrywające się w przygranicznych lasach cierpią nierzadko z powodu skrajnego wychłodzenia i głodu, potrzebują pomocy medycznej. Polska straż graniczna siłą zmusza uchodźców do powrotu na granicę białoruską. Na miejscu brakuje zaopatrzenia i wsparcia medycznego. Nie są wpuszczani także przedstawiciele organizacji humanitarnych. Są za to potwierdzone pierwsze ofiary śmiertelne.


Utwór „sKraj” stanowi wyjątkowa prośbę artystów o przejęcie się losem ludzi tkwiących dziś przy polskiej granicy. Inicjatorką akcji oraz autorką słów i muzyki jest Beata Banasik-Starczewska, wokalistka, autorka tekstów, kompozytor i reżyser. Pod pseudonimem artystycznym Béa wydała album „TyJaMy  czyli fragmenty listów niewykorzystanych”. Przez lata występowała na scenie, parając się szeroko pojętą poezją śpiewaną. Została ponadto laureatką wielu festiwali piosenki, między innymi Pamiętajmy o Osieckiej, Studencki Festiwal Piosenki czy Przegląd Piosenki Aktorskiej


Piosenka powstała dokładnie 4 października – mówi Beata Banasik-Starczewska. Starałam się przez jakiś czas dotrzeć do „nazwisk”. Nie udało się. Wieczorem, we wtorek 13 października, postanowiłam rozpocząć działania na własną rękę. Zadzwoniłam do wszystkich znajomych artystów, z którymi miałam przyjemność pracować do tej pory. Część z różnych powodów nie mogła, ale WSZYSCY chcieli uczestniczyć w projekcie. Dodam, że jest to akcja całkowicie charytatywna. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować studio W Dobrym Tonie za wsparcie projektu! Liczba osób zaangażowanych rosła. Kamil Barański, który miał być w tym projekcie pianistą, a stał się zarówno aranżerem, jak i producentem muzycznym „sKraju”, zadzwonił do Ady Kiepury, która przyprowadziła na nagrania kilkunastoosobowy chór. Po rozpuszczeniu informacji okazało się, że w studio zamiast dziesięciu wokalistów znalazło się ich nagle kilkadziesiąt, chyba około trzydziestu. Biedny operator, któremu zostało ostatnich czterdzieści minut na zrobienie materiału wideo. Ale udało mu się. Działaliśmy spontanicznie, a energia ludzi była niesamowita. No i nasza mała Lauraktóra przyszła do studia z mamą Bożeną i dzielnie wytrwała z nami do końca. I to w jakim stylu!!! Produkcja muzyczna równolegle z klipem trwała od 25 do 27 października. Od razu po zakończeniu nagrań jechałyśmy z producentką do Łodzi na całonocny montaż. Wróciłam do domu o ósmej rano w czwartek. Tego samego dnia o dwunastej była premiera.


Muzycy podkreślają, iż wzięli udział w tym przedsięwzięciu, aby „tragedia uchodźców nie została zapomniana”. W piosence śpiewają: „Popatrz w swoje oczy, poszukaj sumienia. Ten sam człowiek, który nas przypomina do złudzenia, gdzieś wrzucony w ciemny las, szuka wytchnienia, a ty nic”. Chcą dotrzeć do możliwie największego grona odbiorców i zachęcić do wsparcia imigrantów, a także uzmysłowić społeczeństwu, z czym ci się borykają. Patronat nad akcją objęły również: Centrum Wielokulturowe, Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, Chlebem i Solą  Polacy dla uchodźcówPolskie Forum Migracyjne, Kuchnia Konfliktu Instytut Równowagi Społeczno-EkonomicznejStanowisko na temat sytuacji na granicy zajęły również UNICEF Polska i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.


Niech ten utwór leci w świat i niech będzie hymnem niekończącej się (niestety) tragedii na granicy. To utwór, który chciałabym, żeby zmuszał do refleksji. Bez względu na nasze poglądy polityczne, na naszą wiarę lub niewiarę. Człowiek jest człowiekiem i zasługuje na ludzkie traktowanie. O to walczymy  podsumowuje Béa.



zajrzyj po więcej:

Beata Banasik na Facebooku

Beata Banasik na Instagramie



Ewa Novel z premierą teledysku do utworu „Zgubiłam miłość”

Ewa Novel zaprezentowała właśnie swój drugi singiel, „Zgubiłam miłość”, wraz z teledyskiem. Muzykę skomponowała Ewa Borcz, tekst zaś napisał Michał Zabłocki. W nagraniu artystce towarzyszyli: Paweł Dobrowolski, Robert Kubiszyn, Jacek Korohoda i Krystian Jaworz oraz Kwartet Galicyjski.


Ten nastrojowy utwór opowiada o braku miłości i pustce oraz o samotności pchającej do rozpaczliwych wręcz poszukiwań.

Czasami brak miłości budzi rozpacz – mówi Ewa Novel. – Zwłaszcza wtedy, gdy wszyscy najbliżsi odeszli. Pozostała straszliwa samotność i nocne eskapady po pustym mieście w poszukiwaniu śladów dawnych uczuć. Czy taką miłością można żyć? Współczesny człowiek balansuje na granicy między tym, co jeszcze tylko dziwne i ekscentryczne, a tym, co już szalone. Ale sam fakt poszukiwania rodzi nadzieję na przyszłość. Szaleńcza potrzeba miłości musi kiedyś spełnić się na nowo. Podwarunkiem, że będzie wystarczająco szalona.


Urodzona w Chicago Ewa Novel to obdarzona charakterystyczną barwą głosu wokalistka i autorka tekstów. Swój warsztat kształciła pod okiem znakomitych nauczycieli zarówno w Polsce, jak i za granicą. Wzięła udział w siódmej edycji programu „The
Voice of Poland”, w drużynie Tomsona i Barona. Znana jest również ze współpracy
z zespołem LEVI, z którym nagrała dwie płyty: „LEVI” i „Odcienie”. Została ponadto laureatką Rawa Blues Festival i międzynarodowego Blues Aperitive.

zajrzyj po więcej:




wtorek, 26 października 2021

[RECENZJA] Henryk Czich i „Tacy byliśmy... czyli Universe znany i nieznany”

Zapraszam do zapoznania się z recenzją dwóch tomów książki „Tacy byliśmy... czyli Universe znany i nieznany” Henryka Czicha.



Patrzę na ciemniejące za oknem niebo, upstrzone tak wieloma gwiazdami, iż niejeden czerwony dywan mógłby mu pozazdrościć. Każda z nich snuje zapewne swoją własną opowieść: trochę o samotności, trochę o wolności, trochę o nieograniczonych perspektywach, trochę o przemijaniu. Te melancholijne przemyślenia aż proszą się o odpowiednie tło muzyczne. Ponieważ w te nostalgiczne zakątki przywiódł mnie widok niewielkiego skrawka wszechświata, a nierzadko potrzebuję odniesień trafnie dosłownych, sięgam po kompilację najważniejszych utworów Universe. To niejedyny towarzysz, jakiego wybrałam dla siebie na ten wieczór. Z półki mieszczącej książki przeznaczone do priorytetowego przeczytania zdejmuję oba tomy historii spisanej przez Henryka Czicha, o wspólnym tytule „Tacy byliśmy... czyli Universe znany i nieznany”. Gdy z odtwarzacza sączą się dźwięki w niezwykły sposób przemawiące do mojej duszy, zatapiam się w wyrazach oddziałujących na wrażliwość, jak się niedługo okaże, tak samo mocno.

Chłonąc pierwsze już zdania „Tacy byliśmy... czyli Universe znany i nieznany”, odnoszę nieodparte wrażenie, że ciała niebieskie, ściśle przecież związane z nazwą zespołu, z którym spędzam właśnie czas, miały tutaj sporo do powiedzenia. Język stosowany przez autora jest gładki niczym półkula północna Marsa. Poetyckość łączy się z przekazem jasnym i niczym wspomniana planeta łatwo dostrzegalnym. Czytelnika nie rozprasza przeładowanie środkami stylistycznymi, co skraca drogę do skupienia się na głównym wątku: pięknych, ale i smutnych losach legendarnej polskiej grupy muzycznej. Na uwagę zasługuje umiejętnie stworzona, unosząca się nad kartkami atmosfera. Obecność tej ostatniej stanowi opozycję do pozbawionego jej Merkurego. Warto bowiem zaznaczyć, iż propozycje biograficzne czy autobiograficzne niejednokrotnie zostają pozbawione klimatu, wszak koniecznego, by odbiorca zrozumiał choć fragmentarycznie przeżycia wewnętrzne danej postaci. Zaś zanurzając się w omawianej pozycji, w pewnym momencie zaczynamy czuć się jej częścią, obserwatorem skrywającym w kącie studia podczas sesji nagraniowej lub fanem śpiewającym przeboje Universe podczas koncertu. Krótko mówiąc, Henryk Czich sprawia, że czujemy się uczestnikami wydarzeń, teoretycznie dotychczas nam nieobcych, a równocześnie nie do końca poznanych. Zupełnie jak Ziemia. Dzieje grupy zbliżone są do Saturna, raz spokojnego, raz burzliwego, acz zdecydowanie daleko im do najzimniejszego w Układzie Słonecznym Urana.

Przyjemność płynąca z czytania wielka niczym Jowisz i tajemnice gotowe do odkrycia liczne jak te otaczające Wenus. O takie oto podsumowanie pokuszę się, przeczytawszy „Tacy byliśmy... czyli Universe znany i nieznany”. Jednakże w przeciwieństwie do Neptuna istnienie walorów artystycznych i emocjonalnych dostrzeżemy nie na podstawie chłodnych matematycznych kalkulacji, a na podstawie obserwacji nieba... a raczej wszechświata.

zajrzyj po więcej:



poniedziałek, 25 października 2021

„Śmierć Zygielbojma” na EnergaCAMERIMAGE 2021 w Konkursie Filmów Polskich

Decyzją komisji selekcyjnej film „Śmierć Zygielbojma” został zakwalifikowany do pokazu na 29. Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCAMERIMAGE 2021 w ramach Konkursu Filmów Polskich. To kolejny już sukces tej produkcji, w dodatku jeszcze przed oficjalną premierą. Wcześniej film pokazywano w Konkursie Głównym 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Do kin wejdzie 5 listopada 2021. Poleca Monolith Films.



„Śmierć Zygielbojma” stanowi z pewnością jeden z najważniejszych filmów ostatnich lat. Poruszająca, oparta na faktach historia heroicznej walki jednego człowieka, Szmula Zygielbojma, o to, by świat dostrzegł tragedię milionów. Aż trudno uwierzyć, że mamy tutaj do czynienia z pierwszym dopiero biograficznym obrazem poświęconym temu bohaterowi. Reżyserią zajął się Ryszard Brylski, muzykę skomponował zaś laureat Oscara Jan A.P. Kaczmarek. Na ekranie zobaczymy plejadę polskich gwiazd, takich jak Wojciech Mecwaldowski, Karolina Gruszka, Aleksandra Popławska czy Marcin Bosak, oraz aktorów znanych z zagranicznych produkcji, jak Jack Roth czy Will Brown. Za produkcję filmu odpowiada Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, a powstał on przy wsparciu Polskiej Fundacji Narodowej i PISF.

Londyn 1943. Młody brytyjski reporter (Jack Roth) szuka materiałów, jakie mogłyby pchnąć jego karierę do przodu. Pewnego majowego dnia trafia na sprawę samobójczej śmierci tajemniczego przybysza z Polski. Temat, wydawałoby się, jakich wiele, ale dziennikarz wiedziony przeczuciem postanawia przyjrzeć się losom zmarłego. Wkrótce okaże się, iż opowieść ta powinna wstrząsnąć całym światem. Szmul Zygielbojm (Wojciech Mecwaldowski) w okupowanej Polsce zostawił rodzinę, aby wyruszyć z tajną misją najpierw do Nowego Jorku, a potem do Londynu. Miał przekazać przywódcom zachodniego świata informacje o ogromie zbrodni popełnianych przez Niemców na milionach europejskich Żydów. Starania Zygielbojma zderzyły się z murem obojętności i niezrozumienia. Zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie sprawić, by ktokolwiek ruszył na pomoc jego mordowanym braciom, w akcie ostatecznej desperacji chwytających za broń w warszawskim getcie. Załamany swą bezsilnością poświęcił życie w nadziei, iż taka ofiara nie przejdzie bez echa. Teraz jego historia znajduje się w rękach młodego dziennikarza próbującego sprawić, żeby prawda wreszcie ujrzała światło dzienne.

Szmul Mordechaj Zygielbojm. Polsko-żydowski polityk lewicowy, członek Bundu, pełnił funkcję sekretarza generalnego Sekcji Żydowskiej Centralnej Komisji Związków Zawodowych, był radnym miejskim Warszawy, przez krótki czas należał do Judenratu (Rady Żydowskiej). Po rozpoczęciu II wojny światowej stał się jednym z organizatorów nielegalnej działalności Bundu w Warszawie. Stanowczo sprzeciwiał się koncepcji utworzenia w stolicy getta. Wzywał do stawienia oporu. Za działalność polityczną i publiczny sprzeciw groził mu areszt. Na początku 1940 roku, za namową partyjnych towarzyszy, wyjechał z Polski do Brukseli, następnie do Francji, a stamtąd do Stanów Zjednoczonych, gdzie włączył się w działalność Amerykańskiej Reprezentacji Bundu. Wszędzie publicznie wygłaszał odczyty na temat dramatycznej sytuacji Żydów w okupowanej przez Niemców Polsce. W lutym 1942 roku Zygielbojm został mianowany członkiem Rady Narodowej RP w Londynie, organu doradczego polskiego rządu na uchodźstwie. Raporty o dramatycznej sytuacji w gettach i masowej eksterminacji Żydów otrzymywał od polskiego podziemia i organizacji żydowskich w kraju. W grudniu 1942 roku, z tragicznym apelem od partyjnych towarzyszy w Warszawie, do Zygielbojma przybył Jan Karski. Zygielbojm apelował do Aliantów, wysłał list do amerykańskiego prezydenta, przemawiał na antenie BBC. Bezskutecznie. W nocy z 11 na 12 maja 1943 roku, cztery dni przed upadkiem powstania w getcie warszawskim, Szmul Zygielbojm popełnił samobójstwo.

Mam nadzieję, że historia Szmula Zygielbojma, uwieczniona w filmie w reżyserii Ryszarda Brylskiego, trafi do szerokich kręgów społeczeństwa w kraju i na świecie, w tym młodzieży szkolnej. Niech ten epizod historii Holokaustu w Polsce już nigdy nie pozostanie zapomniany – podkreśla Albert Stankowski, dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego powstającego w stolicy.


reżyseria: Ryszard Brylski („Żurek”„Cudowne lato”)
scenariusz: Ryszard Brylski Wojciech Lepianka
muzyka: Jan A.P. Kaczmarek (nagrodzony Oscarem „Marzyciel”, „Niewierna”, „Quo Vadis”)
gatunek: dramat biograficzny
produkcja: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, producent Włodzimierz Niderhaus
współfinansowanie: Polska Fundacja Narodowa, Polski Instytut Sztuki Filmowej
dystrybucja w Polsce i na świecie: Monolith Films
data premiery: 5 listopada 2021


Dagmara Kaźmierska wydaje autobiografię. Poznaj „Prawdziwą historię Królowej Życia”

Wielkimi krokami zbliża się premiera książki, która z pewnością stanie się ozdobą kolekcji każdego fana jednej z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu. Już 15 listopada 2021 nakładem wydawnictwa ESPR ukaże się bowiem autobiografia Dagmary Kaźmierskiej, zatytułowana Prawdziwa historia Królowej Życia”.



„Królową byłam zawsze. Od wielu lat wiem, jak smakuje sława – czytamy w opisie od wydawcy. – Kotlinie Kłodzkiej znali mnie wszyscy. Nie ma się czym chwalić, kryminał to nie pierwszy rząd w operze. 
Ale gdybym udawała, że tego nie było, byłabym hipokrytką. Nie będę opowiadać bzdur, że byłam na wczasach w Ameryce. Nie zamierzam też ronić teraz krokodylich łez. One nie zmażą tego, co było. Zdawałam sobie sprawę, że igram z prawem. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała za to zapłacić. 
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – gdyby nie więzienie, nie trafiłabym do telewizji i nie doceniłabym też wielu innych rzeczy, nad którymi się wcześniej nie pochylałam. Teraz zna mnie cała Polska”. Jak wyglądało dzieciństwo Królowej Życia, dlaczego nie została na stałe w Niemczech oraz czy miłość wszystko wybacza i jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności losu? O tym w pierwszej części autobiografii niekwestionowanej Królowej – Dagmary Kaźmierskiej.

Andrzejkowa Śląska Gala z Humorem 2021. Wystąpi między innymi Sławomir!

Już 28 listopada 2021 w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu odbędzie się kolejna odsłona Andrzejkowej Śląskiej Gali z Humorem. Wystąpią gwiazdy śląskiej sceny muzycznej i goście specjalni, a wśród nich... Sławomir!



Zaproszenie przyjął również zespół Frele wykonujący po śląsku covery zagranicznych hitów. W programie przewidziano także koncert z okazji dwudziestolecia duetu Claudia i Kasia Chwołka, w ramach którego wokalistki wykonają swoje największe przeboje. Potowarzyszy im Ania Drabek znana między innymi z utworu „Wodzionka”Zaprezentują się ponadto: Jacek SilskiHappy Jędrowski ShowMirek Szołtysek i Mariusz SerafinTegoroczną Galę poprowadzą Krzysztof Hanke i Krzysztof Respondek.

Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 18. Bilety można nabyć tutaj.

zajrzyj po więcej:



Michał Bajor wystąpi w Kielcach w ramach trasy koncertowej Kolor Cafe

Michał Bajor ponownie odwiedzi Kielce! Tym razem artysta zawita do serca województwa świętokrzyskiego, by zaprezentować program koncertowy oparty na wydawnictwie „Kolor Cafe. Przeboje włoskie i francuskie” wydanym jesienią 2019. Wydarzenie odbędzie się 13 listopada 2021 w Kieleckim Centrum Kultury, a za jego organizację odpowiadają Agencja Artystyczna Pop - Art i TOP MEDIA Kielce Bartłomiej Chrobot.



Kiedy przed laty rówieśnicy Michała Bajora słuchali Beatlesów, on także nucił ich ponadczasowe piosenki, lecz jednocześnie wsłuchiwał się we włoskich i francuskich wykonawców. Festiwale w San Remo oraz twórczość Piaf i Aznavoura były dla niego wyznacznikiem gustu dobrej estrady. Po hity włoskie i francuskie sięgał wielokrotnie, w końcu postanowił przemieszać te fascynacje, tworząc z nich album i budując z nich koncert. W efekcie powstał zróżnicowany recital, od przejmującej „Je sui malade” Dalidy, przez barwne „Couleur cafe” Gainsburga i roztańczone „Quando, quando”, aż po dramatyczny „Hymn miłości” Edith Piaf. Usłyszymy tu nowe tłumaczenia Rafała Dziwisza oraz oryginalne teksty włoskie i francuskie, w stylowych aranżacjach Wojciecha Borkowskiego i z udziałem wspaniałych muzyków.

Występ rozpocznie się o godzinie 18. Bilety można nabyć tutaj

zajrzyj po więcej:







niedziela, 24 października 2021

Tosteer powraca! Posłuchaj premierowego utworu „Podpalam świat”

Właśnie dziś, tj. 25 października 2021, w samo południe ukaże się najnowszy singiel zespołu Tosteer wraz z teledyskiem. „Podpalam świat” to muzyczny powrót formacji po niemal dziesięciu latach.



Za kompozycję odpowiadają tu członkowie Tosteera, autorem tekstu jest Bartek Grzanek. O produkcję muzyczną, miks i mastering zadbał natomiast Paweł Cieślak.


Tosteer łączy w swojej twórczości wszystko, co w rock'n'rollu najlepsze. W skład grupy wchodzą Bartek Grzanek (wokal i gitara), Łukasz Kapuściński (gitara) i Paweł Stępień (perkusja).


zajrzyj po więcej:


piątek, 22 października 2021

Tupolev z premierą teledysku do singla „Święty Spokój”

Właśnie dziś, tj. 22 października 2021, na oficjalnym kanale YouTube zespołu Tupolev pojawił się teledysk do utworu „Święty Spokój”. To trzeci już utwór promujący debiutancką płytę formacji, „Ślepy/Głuchy/Niemy”. 



„Święty spokój” przekazuje optymistycznie nastrajającą prawdę: gdy świat pędzi do przodu w zawrotnym tempie, a ludzie niesieni są bezwolnie jego prądem, warto czasem zatrzymać się na chwilę, aby odnaleźć tytułowy spokój, ciesząc się z małych rzeczy i doceniając piękno ulotnej chwili. Za produkcję klipu odpowiada duet IP Werno Visuals, natomiast montażem zajął się Przemysław Werno.


Tupolev jest pięcioosobową grupą grającą starego, dobrego rocka z domieszką heavy metalu. Stanowi właściwy adres dla fanów soczystych gitarowych riffów, chwytliwych polskich tekstów i wpadających w ucho melodii. Serwuje słuchaczom muzykę charakterną, niepokorną i wzbudzającą silne, pozytywne emocje. Stanowi niezbity dowód na to, żeby nie oceniać książki po okładce: pod nazwą subtelnie nawiązującą do wydarzeń, które przed laty trwale poróżniły polskie społeczeństwo, kryje się energetyzujący, rozgrzewający serca muzyczny płomień dodający sił, wprowadzający w dobry nastrój i – przede wszystkim – łączący, zamiast dzielić.

Na krążek „Ślepy/Głuchy/Niemy”, czyli wydawniczy debiut Tupoleva, składa się dziesięć autorskich kompozycji, zbliżonych do siebie formą i ogólnym pomysłem. Materiał został zagrany żywo i szczerze, z ukłonem w stronę rockowych lat osiemdziesiątych, ale jednocześnie bez ograniczenia tylko do tej dekady. Za dystrybucję odpowiada Godz Ov War Productions. Utwory zarejestrowano w studiu pod okiem gitarzysty zespołu, Przemysława Cikacza, odpowiedzialnego również za miks i mastering płyty. Wszystkie dotychczasowe klipy, a więc najnowszy „Święty spokój”, tytułowy „Ślepy/Głuchy/Niemy” i „Potrzebuję krwi”, można obejrzeć na oficjalnym kanale YouTube. Album natomiast znajdziemy w serwisach streamingowych.

Ania Bejda debiutuje singlem „Wołają mnie”

Ania Bejda prezentuje swój debiutancki singiel, stworzony we współpracy z braćmi Sarapata. „Wołają mnie” stanowi eteryczną opowieść o docenianiu każdego dnia. 


„Wołają mnie” to utwór o zmianach i przemijaniu, to przestroga, by nie żyć oczekiwaniami, tylko cieszyć się tym, co jest. Tekst traktuje tu o dostrzeganiu piękna otaczającego nas świata, mówi o tym, by na moment przestać zastanawiać się, czy podjęte wybory były słuszne, czy mogło być lepiej, czy potoczyłoby się inaczej. Nasz czas trwa tu i teraz, czas na powiew lekkości, ulotność chwil i tworzenie wspomnień.


Ania Bejda pochodzi z Białegostoku. W jej sercu muzyka zajmuje specjalne miejsce, towarzyszy jej od najmłodszych lat i zawsze jawiła się jako plan na przyszłość. Absolwentka Szkoły Estradowej im. Anny German w Białymstoku, gdzie szkoliła swoje umiejętności z zakresu wokalu, tańca, gry aktorskiej i  gry na instrumentach. Marzy o tym, aby kiedyś móc z całą odpowiedzialnością nazwać się Artystką, przez duże A. W jej twórczości najważniejszy wydaje się własny punkt widzenia danego problemu, równocześnie jednak daje słuchaczom opcję swobodnej interpretacji. W tym roku weszła w kolaborację z wytwórnią Niebieski Label, z którą pracuje nad debiutanckim wydawnictwem.

zajrzyj po więcej: