piątek, 27 marca 2020

[RECENZJA] AURASVERA i tajemnice albumu „The hidden secrets”

Kto zapoznał się z przynajmniej kilkoma napisanymi przeze mnie recenzjami, ten wie, że do kontrastów i nietypowych zestawień muzycznych lgnę niczym ćma do ognia. W przeciwieństwie do tego niezbyt szczęśliwego owada nie sparzyłam się jeszcze ani razu. Sytuacja wygląda podobnie w odniesieniu do mojego najnowszego odkrycia, czyli albumu „The hidden secrets (Retrospection 2005-2020)” projektu AURASVERA.

Krążek ukazał się 3 lutego 2020 nakładem wytwórni Lynx Music. Z opisu wynika, iż zebrane tu nagrania oscylują wokół rocka i elektroniki, sporządzając mieszankę takich stylów, jak darkwave, synth-pop, synthwave, coldwave, goth rock czy ethereal, aczkolwiek ta dość obszerna deskrypcja nie obejmuje najistotniejszego elementu: pierwiastka niezdefiniowanego, a wyróżniającego omawianą płytę na tle pozostałych zestawów mrocznych brzmień. The hidden secrets” stanowi naprawdę solidną retrospekcję. Zawiera aż szesnaście propozycji, co w dzisiejszych fonograficznych czasach nie zdarza się zbyt często. Na szczęście AURASVERA nie szczędzi odbiorcom efektów swojej twórczości, fundując nam blisko osiemdziesiąt minut audialnych przeżyć.


Za powstanie The hidden secrets” odpowiada przede wszystkim Krzysiek Krisstoff Palich, z powodzeniem wcielający się w rolę kompozytora oraz autora większości tekstów. Jego intrygujący głos usłyszymy też w siedmiu utworach, wypełnionych niesamowitą energią i mocnym brzmieniem. Szukając potwierdzenia owej tezy, warto wskazać jedną z najdłuższych w omawianym pakiecie piosenek, Run away (from me)”. Ów około siedmiominutowy numer dawkuje emocje, prezentując ich wszelkie barwy i poziomy natężenia. 



Sporo przestrzeni znalazło się tu również dla Yoann Deveraux, której magiczny wokal sączy się wzorem mgły unoszącej się nad tajemniczym, kryjącym wiele pozytywnych niespodzianek lasem. Za przykład niech posłuży singiel o wielowymiarowym tytule „Świat idealny”. W tym miejscu wróćmy na moment, jak na retrospekcję przystało, do wspomnianych na początku niestandardowych połączeń. Dwoje wokalistów opowiada bowiem tę samą historię, korzystając jednak z odmiennych środków i pokazując ją z innych perspektyw. Siła i liryczność przeplatają się, kreując wyjątkową układankę, zaskakującą przy każdym kolejnym odsłuchu. 



Na koniec spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, do grona jakich osób skierowano „The hidden secrets”. Są to, oczywiście, zadeklarowani fani projektu AURASVERA oraz miłośnicy wyżej wymienionych gatunków... ale czy wyłącznie oni? Zdecydowanie nie! Dźwięki zaklęte w ramach wydawnictwa powinny wszak popłynąć z głośników i słuchawek wszystkich zwolenników wartościowej muzyki, bez względu na ich dotychczasowe preferencje. Mamy do czynienia z materiałem tak charakterystycznym, a równocześnie tak uniwersalnym, że z łatwością skradnie on niejedno serce i na długo opanuje niejeden odtwarzacz. Tylko ostrożnie! Tej krainy z pewnością szybko nie opuścicie...

Zamów The hidden secrets (Retrospection 2005-2020)”, 
klikając TUTAJ lub TUTAJ.

The hidden secrets (Retrospection 2005-2020)”:

1. The first moment
2. Black rainbow
3. Świat idealny (Short-Edit)
4. Despite everything
5. 2005 rok (Aureola-Mix)
6. Run away (from me) (full version – part one)
7. Impulsar
8. Początek & koniec (October-Mix)
9. And find myself once again
10. Ghost love
11. June
12. Declaration
13. Dama Kier
14. For her love
15. Bezsenność
16. The hidden secrets

 zajrzyj po więcej:

wtorek, 24 marca 2020

[RECENZJA] Mannequin Mars i mroczna wyliczanka na płycie „None other than”

Zaledwie kilka tygodni temu, a dokładnie 20 lutego br., światło dzienne ujrzał album „None other than” duetu Mannequin Mars. To zestaw dziesięciu propozycji audialnych, mieszczących się jeszcze w gatunku pop, jednakże częściowo wykraczających poza ścisłą definicję muzyki popularnej.


Płytę otwiera zatytułowane po prostu „None other than” intro, wywołujące dreszcz i zdające się sugerować, zresztą zgodnie z prawdą, że czeka nas podróż przez obszary dotąd zupełnie nieznane. Tajemnicze i mroczne, ale też dające schronienie, jak następujące za chwilę nagranie „Love you a little”. Piosenka unosi słuchacza na fali łagodnych, lecz równocześnie energetycznych i rytmicznych dźwięków. Zaś „You can’t love me w swoisty sposób przywodzi na myśl szalone, kolorowe lata osiemdziesiąte, gdy na parkietach i w sercach zaczęło królować disco, cieszące się od tamtej pory niezmienną sympatią, a tutaj zanurzone w nowoczesności spod szyldu Alhaijali. Ciekawy zabieg stanowi także zestawienie kojącego duszę „Words i krótkiego, cudownie niepokojącego przerywnika w postaci „Signs”, korespondującego z mrocznym utworem „Omen”. Został on wyposażony w zwrotki noszące znamiona wybornie posępnego r'n'b oraz liryczne refreny, a to nietypowe połączenie czyni numer siedem moim faworytem, jeżeli chodzi o omawiany album. 


Warto ponadto wspomnieć o świetnie współgrających wokalach oraz niemałej roli, jaką w przedsięwzięciu odegrał producent MØJI, współodpowiedzialny za powstanie „Love song”.

Można odnieść wrażenie, iż bracia Kamil i Adeeb chcą utrzymać odbiorcę w stanie zawieszenia pomiędzy podbijanym przez efekty dźwiękowe przestrachem a uspokojeniem, nie dając mu pewności, które z doznań pojawi się jako kolejne. W rezultacie otrzymujemy naprawdę niebanalny krążek, zróżnicowany i zaskakujący, acz spójny. Nie będzie błędem zgodzenie się z zasłyszaną opinią, że po płytę „None other than” powinni sięgnąć przede wszystkim miłośnicy twórczości Madonny i Michaela Jacksona, choć takie grono należy rozszerzyć o fanów muzyki tanecznej, muzyki klubowej, muzyki pop... i dobrej muzyki w ogóle. Jest to bowiem materiał uniwersalny, wpadający w ucho wielbiciela niejednego gatunku. 



środa, 18 marca 2020

Urodzinowa niespodzianka dla Kasi Cerekwickiej

W miniony wtorek, tj. 17 marca, swoje urodziny świętowała Kasia Cerekwicka, obdarzona głębokim, aksamitnym głosem autorka takich przebojów, jak „Na kolana”, „Potrafię kochać”, „SOS”, „Między słowami” czy „Bez ciebie”. Z tej okazji na kanale Kasia Cerekwicka FanClub ukazał się specjalny film zawierający wątki biograficzne piosenkarki oraz życzenia od gwiazd. Jakich? Sprawdźcie sami!


Kasia Cerekwicka tworzy muzykę, którą można określić jako melodyczne r’n’b, czyli nowocześnie zaaranżowane numery z nutką starego dobrego soulu, opierające się przede wszystkim na harmonii. Słychać w niej nasze inspiracje Steviem WonderemJohnem LegendemMary J. Blige czy Alicią Keys – mówi sama artystka.

Kompozycje znajdujące się na płytach to w większości dzieła Piotra Siejki, teksty zaś, poza tymi z pierwszego albumu współtworzonego przez Jacka Cygana, napisała sama Kasia CerekwickaTeksty są proste, ale bardzo szczere, unikam przenośni – bo piosenki, które mówią o emocjach, powinny być wprost – podkreśla wokalistka.

Od dłuższego czasu Kasia Cerekwicka intensywnie koncertuje, prezentując swoje zdolności w ramach występów akustycznych, tras świątecznych i popularnych wydarzeń z cyklu „Tribute to” czy „Muzyka filmowa”.

poniedziałek, 16 marca 2020

„Trudne sytuacje mogą stać się naszą szansą”. Cezary Rosiński z premierą singla „Piękna znak”

Muzyka wpływa na słuchaczy w różny sposób, ale czy potrafi uzdrawiać? Cezary Rosiński, czterdziestoletni biznesmen i coach z Warszawy, postanowił udowodnić, że jest to możliwe i… na potwierdzenie tych słów zaprezentował swój debiutancki utwór.  Piosenka „Piękna znak”, gdyż o niej mowa, ukazała się w minioną środę, tj. 11 marca 2020.

Nagranie „Piękna znak” powstało na mocy kolaboracji wokalisty z inkubatorem artystycznym, wytwórnią muzyczną Delphy Records. To piosenka naładowana pozytywnym przekazem i motywacją, którą w myśl hasła „Chcesz, robisz, masz” Cezary od lat dzieli się w ramach coachingowej działalności. Teraz postanowił połączyć zamiłowanie do obcowania z ludźmi ze swoją pierwszą życiową pasją, jaką od zawsze była muzyka.

Uwielbiam kontakt z drugim człowiekiem i całe życie skupiałem się na tym, by pomagać innym, by ich wspierać i motywować – wyznaje Cezary Rosiński. – Życie jednak bywa przewrotne, a kryzys dopadł w końcu i mnie. Kiedy się z nim uporałem, zrozumiałem, że chcę zrobić kolejne kroki, a że kocham muzykę i poczułem, że jestem na to gotowy, postanowiłem stworzyć własny materiał. Dzięki pomocy wspaniałych osób, z którymi współpracuję, zrobiłem to.



Utwór „Piękna znak” powstał w wyniku pracy zbiorowej: tekst został napisany przez Cezarego Rosińskiego i Zbigniewa Moskala, za warstwę muzyczną odpowiada zaś zarówno sam wokalista, jak i Liam Manthis. Ostateczną aranżacją zajął się Piotr Belak z Delphy Records

Chciałem poprzez tę piosenkę opowiedzieć o tym, jak trudne życiowe sytuacje mogą stać się naszą szansą na zobaczenie większej całości – dodaje piosenkarz. – Krótko mówiąc: Chłopaku! Twoja kobieta wyjechała, zostawiła Cię? To masz teraz szansę zrobić coś ze swoim życiem i odmienić je tak, by kolejny dzień, miesiąc czy rok były inne, lepsze. Poznaj siebie, zastanów się, co możesz zmienić, weź łopatę i zacznij przekopywać swój życiowy ogródek – zapewniam, że natkniesz się tam na prawdziwe skarby.


Od pucybuta do milionera. Tak brzmi najkrótsze streszczenie historii Cezarego. Zaczynał bowiem jako szeregowy pracownik, a dziś jest prezesem i zarządza kilkoma przedsiębiorstwami. Mimo licznych sukcesów na polu zawodowym to właśnie muzyka od zawsze zajmowała w jego sercu czołowe miejsce. W młodości grał na akordeonie, lecz finalnie odkrył, iż jego ulubiony instrument muzyczny to własny głos. 

Przez dwadzieścia trzy lata grałem w licznych składach na różnego rodzaju imprezach, weselach. W pewnym momencie jednak wypaliłem się i zapragnąłem spróbować czegoś innego  zająłem się biznesem i coachingiem, spełniałem się w tym... jednak muzyka wciąż nie dawała mi o sobie zapomnieć. Wracałem do niej wielokrotnie, ale nie byłem gotowy na stworzenie czegoś własnego. Dziś jest inaczej  dojrzałem do tego, by podzielić się z innymi własną twórczością.

Cezary Rosiński interesuje się psychologią, samorozwojem, duchowością, aczkolwiek wolne chwile najchętniej spędza ze swoją córką podczas jazdy konnej. Pasjonuje go wszystko to, co jeszcze niepoznane: uwielbia podróżować i odkrywać nowe miejsca.

zajrzyj po więcej:




piątek, 6 marca 2020

Spotkanie z mistrzynią powieści kryminalnych. Katarzyna Bonda odwiedzi NCK

Nowohuckie Centrum Kultury zaprasza na kolejne spotkanie z cyklu „liteARTura”. Tym razem Mariusz Kuś porozmawia z mistrzynią powieści kryminalnych, Katarzyną Bondą. Wydarzenie odbędzie się 14 marca 2020.

Katarzyna Bonda to najpopularniejsza autorka powieści kryminalnych w Polsce. Z wykształcenia dziennikarka i scenarzystka. Urodzona w 1977 w Białymstoku, obecnie mieszka w Warszawie. Wszystkie jej powieści zyskały status bestsellerów. Jest autorką trylogii kryminalnej z Hubertem Meyerem, na którą składają się tytuły „Sprawa Niny Frank”, „Tylko martwi nie kłamią” „Florystka”, dokumentów kryminalnych „Polskie morderczynie” i „Zbrodnia niedoskonała” oraz podręcznika „Maszyna do pisania”. Ogromną popularność oraz prestiżowe nagrody przyniosła jej seria z profilerką Saszą Załuską: „Pochłaniacz”, „Okularnik”, „Lampiony” i „Czerwony Pająk”

W trakcie spotkania możliwość zakupu książek autorki.

wydarzenie: liteARTura 
gość: Katarzyna Bonda
gdzie: Kraków, Nowohuckie Centrum Kultury, sala kameralna 203
kiedy: 14 marca 2020 (sobota)
godzina: 12.00
cena biletu: 2 złoteszczegóły/rezerwacja: www.nck.krakow.pl/liteartura-9/

wtorek, 3 marca 2020

Premiera teledysku do singla „Więcej” duetu Shandy & Eva

Pierwszego dnia meteorologicznej wiosny w Internecie ukazał się nowy utwór akustycznego duetu Shandy & Eva, zatytułowany „Więcej”. To kolejna propozycja z tekstem w języku polskim zaprezentowana przez artystki.


Piosenkę utrzymano w klimacie muzyki pop lat 90. Słowa napisała Ewa Żmijewska, a kompozycja stanowi wspólne dzieło dziewczyn. Teledysk nakręcono w Los Angeles, a udział w nim wzięli przyjaciele Shandy i Evy.

Utwór i teledysk dedykowany jest naszym przyjaciołom, zarówno tym w USA, jak i w innych krajach – mówią wokalistki. – Mamy ich całkiem spore grono, dzięki naszym studiom. Nie tracimy z nimi kontaktu, ciągle mamy nowe pomysły i plany. To piosenka dla nich od nas. Abyśmy nigdy nie zapomnieli, co jest w życiu ważne. Jak bardzo ważna jest przyjaźń i wzajemne wsparcie. Chcemy, aby trwało to jak najdłużej...


Shandy & Eva to formacja, która powstała w Los Angeles na początku 2015 roku. Ewa Żmijewska poznała Shandrelicę Casper w Los Angeles College of Music w Kalifornii, gdzie obie podjęły studia na wydziale Vocal Performance i właśnie tam zaczęły współpracę. Już na samym początku istnienia zespołu oryginalne brzmienie dwóch głosów urzekło publiczność w Kalifornii i w Polsce, a nawet na karaibskiej wyspie Curacao, skąd pochodzi Shandrelica. W 2017 roku duet połączył siły z polskim producentem, inżynierem i kompozytorem, Krisem Górskim. W studio AudioPlanet w Trójmieście nagrali pierwsze szkice autorskich piosenek. W sierpniu ukazał się ich debiutancki album, promowany przez singiel „Czasem”. Obecnie grupa koncertuje w całej Europie i pracuje nad drugą płytą.

zajrzyj po więcej:


poniedziałek, 2 marca 2020

JoBee Project z teledyskiem do singla „Amber Tears”

Zaledwie kilka dni temu, a dokładnie 23 lutego 2020, w Internecie ukazał się teledysk do najnowszego singla JoBee Project, „Amber Tears”. Utwór wraz z towarzyszącym mu obrazem stanowi zapowiedź zbliżającego się wielkimi krokami albumu zatytułowanego „The Beginning”.


„Amber Tears” jest sentymentalną podróżą do korzeni. Klip ilustrujący ową piosenkę został zrealizowany w Lubartowie i Kozłówce.


tekst: Joanna Pszczola aka JoBee Project
kompozycja: Joanna Pszczoła, Kwazar
producja muzyczna: Kwazar
miks i mastering: KwazarGagarin Studio

singiel w wersji cyfrowej: https://ffm.to/jobeeamber

Joanna Pszczoła, znana też pod pseudonimem JoBee, to polska wokalistka pochodząca z Lubartowa, a od dziesięciu lat mieszkająca w Brukseli. Właśnie tam, razem ze swoim zespołem JoBee Project, śpiewa jazz, soul, rock, pop i hip-hop. Udziela się ponadto jako prezenterka radiowa w stacji FM Brussel, gdzie od pięciu lat prowadzi swój autorski program.


[RELACJA + WYWIAD] Kabaret Skeczów Męczących wystąpił w Jędrzejowie z programem „Najśmieszniejszy”

W miniony piątek, tj. 28 lutego br., znany i lubiany Kabaret Skeczów Męczących odwiedził Centrum Kultury w Jędrzejowie, by zaprezentować mieszkańcom regionu (i nie tylko!) swój najnowszy materiał, czyli program „Najśmieszniejszy”. Bilety sprzedały się tak szybko, a wydarzenie od początku cieszyło się tak wielkim zainteresowaniem, iż spektakl odbył się tu aż dwa razy w ciągu jednego dnia!

Punktualnie o godzinie 17.30 w wypełnionej po brzegi sali kinowej jędrzejowskiego Centrum Kultury gasną światła i pod efektownym neonem pojawia się jedna druga zespołu: Marcin SzczurkiewiczKarol Golonka. Przedstawiają zgromadzonym widzom prolog obfitujący w wywołujące natychmiastowy aplauz żarty, nie brakuje też barwnych postaci. A to przecież dopiero początek! Do ekipy dołączają Jarosław SadzaMichał TerczKSM rusza zatem pełną parą, by zabrać publiczność do miejsca, gdzie nie liczą się trudy codzienności. Zgodnie z tytułem programu im dalej, tym śmieszniej. Oczywiście szczegółów nie zdradzę, gdyż o nich należy przekonać się na własne oczy i uszy podczas któregoś z występów (sprawdźcie, jakie miejscowości odwiedzi w najbliższym czasie KSM), do czego z czystym sumieniem zachęcam, ale mogę zapewnić Was o jednym: ten kwartet z Kielc to niewysychające źródło tekstów przenikających do języka użytkowego oraz świetne antidotum na gorsze samopoczucie. Uwaga! Kupując bilet, koniecznie zaopatrzcie się w chusteczki, ponieważ będziecie płakać ze śmiechu! A niewykluczone, że również z powodu... cebuli ;).

Życie artystów nie jest proste.
fot. Paulina Kalinowska


Gdy cichnie ostatni żart, przychodzi pora na pamiątkowe zdjęcia z fanami i autografy. Udaje mi się także zamienić kilka słów z chłopakami i bardzo dziękuję za taką opcję! :) Zapis tej rozmowy znajdziecie poniżej. 

zobacz wywiad zrealizowany tuż po pierwszym występie: