środa, 23 października 2019

Spektakl „Dymny” w Nowohuckim Centrum Kultury

„Dymny” w reżyserii Krzysztofa Materny to spektakl-przypomnienie i spektakl-hołd dedykowany postaci Wiesława Dymnego, wielkiego artysty i człowieka wielu talentów. Dymny był poetą, prozaikiem, scenarzystą, aktorem, plastykiem, satyrykiem i współtwórcą wielu kabaretów, w tym legendarnej krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Aby unaocznić ogrom jego twórczości, wystarczy powiedzieć, że samych tekstów piosenek napisał ponad trzysta, z czego wiele weszło na stałe do kanonu polskiej kultury.

Związki Teatru Polskiego (a szczególnie działającego w nim kabaretu Czarny Kot Rudy) z Piwnicą pod Baranami są niezwykłe. Wielokrotnie gościł on na swoich deskach artystów z Krakowa. Przez lata organizował poświęcone im, właśnie poprzez postać Wiesława Dymnego, Dymnalia. Tym, co połączyło oba kabarety było nie tylko opisywanie świata podobnymi metaforami, ale i po prostu najszczersza ludzka sympatia. Sam Piotr Skrzynecki mówił o artystach z Kota „moje brylanty ze Szczecina”, a oni nie pozostawali mu dłużni. Nic dziwnego, iż portrety i Skrzyneckiego, i Dymnego zostały umieszczone wśród patronów szczecińskiego kabaretu. 

Analiza dzieł Dymnego pokazuje przede wszystkim jego nieograniczoną wyobraźnię tworzącą nowe wszechświaty. Jest erudytą swobodnie poruszającym się wśród różnorodnych form i czerpiącym zarówno z tego, co „wysokie”, jak i z tego, co „niskie”. Z tego, co było i tego, co prorokuje, że będzie. „Dymny” został pomyślany jako swoisty kolaż mający ukazać bogactwo i ponadczasowość tej twórczości. Spektakl składa się z dwóch części. Część pierwsza oscyluje wokół klimatu krakowskiej bohemy, w szczególności Piwnicy pod Baranami. Tworząca ją rajska cyganeria, czyli artyści wszelkich dziedzin sztuki, przetrwała w pieśniach i opowieściach o tak zwanym artystycznym piwnicznym życiu łączącym w sobie upoetycznienie rzeczywistości z urzeczywistnieniem poezji.

Część druga spektaklu przenosi nas z Krakowa, a więc małej ojczyzny artystów, do Ojczyzny Wielkiej, a więc Polski. To zanurzenie się w źródle bijącym z polskiego folkloru, rodzimych obrzędów i tradycji. Polskę przedstawiono też w drugim kontekście, przez pryzmat swojej skomplikowanej historii rzutującej na cechy narodowe, na „polską mentalność”.

Nawiązania do polskiego folkloru i polskiej historii obrazują, jak bardzo my, współcześni, jesteśmy z tej przeszłości stworzeni. Ta część „Pejzażu…” przywodzi na myśl wariację na temat „Wesela” Wyspiańskiego.
NCK zaprasza na spektakl przepełniony nostalgią za tym, co minione, świadomością tego, co nas stworzyło i radością z różnorodności świata. A wszystko to opisał nam i naszym potomnym Wiesław Dymny.

co: „Dymny”, przedstawienie w wykonaniu aktorów szczecińskiego Teatru Polskiego, z gościnnym udziałem Edwarda Linde-Lubaszenki; spektakl prezentowany jest w ramach czwartej edycji „Open Eyes Festival”
kiedy: 16 i 17 listopada (sobota, niedziela), godzina 19.00
gdzie: Scena Nowohuckiego Centrum Kultury w Krakowie
bilety: 80/60 zł
scenariusz i reżyseria: Krzysztof Materna.
współpraca przy scenariuszu: Anna Dymna, Monika Wąs





[WYWIAD] Fancy: „Ludzie potrzebują nie tylko muzyki, ale też żywego show” (rozm. Autoradio Ufa, tłum. Paulina Kalinowska)

Z radością prezentuję Wam moje kolejne tłumaczenie wywiadu z Fancym. Tym razem jest to wywiad telefoniczny, którego artysta udzielił przedstawicielom radia Autoradio Ufa w związku ze zbliżającym się koncertem w Rosji. Oryginalny zapis rozmowy, w języku rosyjskim, został opublikowany 21 października br.

Przyjaciele, 30 listopada, na imprezie pod hasłem „Dzień Kierowców”, wszyscy czekają na występ Fancy'ego. 

Fancy  idol lat 80.! Skontaktowaliśmy się z nim telefonicznie i trochę porozmawialiśmy. Z jakiego powodu wokalista otrzymał w Rosji przydomek Pozharsky? Co dała mu szkoła klasztorna? I dlaczego muzyk lubi obcować z tygrysami? 

Manfred (imię nadane mu przy urodzeniu), po piosence „Flames of love” („Płomienie miłości”) nadano Ci w Rosji przydomek Pozharsky.

Tak, ponieważ powstała rosyjska wersja tego utworu. Zatytułowana „Lyubvi pozhar”. Ogień miłości, miłości ogień. Morze miłości, tonę raz za razem. Ogień miłości! [śpiewa po rosyjsku]

Jaka dobra wymowa!

Dziękuję.


Długo nad tym pracowałeś?

Długo. Ale jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem włączyć do swojego albumu rosyjską wersję tej piosenki.


Twój pseudonim sceniczny to Fancy, co tłumaczy się jako „fantastyczny, niezwykły”. Pasuje do Ciebie idealnie. Weźmy chociażby ten oryginalny wizerunek. Kto to wymyślił? 

Ja sam. Uwielbiam jasne kostiumy i ekstrawaganckie tancerki. Ludzie potrzebują nie tylko muzyki, ale też żywego show. Stąd moja szokująca pasja do efektów specjalnych. 


Na poważnie interesujesz się również astrologią i ezoteryką.

Tak, po raz pierwszy wciągnąłem się dwadzieścia lat temu. Wydało mi się to bardzo interesujące. I muszę powiedzieć, do jakiego wniosku doszedłem przez wiele lat badań – to działa. Porównałem ludzi o tym samym znaku, rozpoznałem znaki moich przyjaciół i w końcu znalazłem mnóstwo zbiegów okoliczności...

Co możesz powiedzieć o sobie jako o zodiakalnym Raku? Czy jesteś osobą wrażliwą?

Tak, jestem wrażliwy. Rak to znak wodny. Jak Skorpion czy Ryby. Nawiasem mówiąc, zawsze łatwo znajduję wspólny język ze znakami wodnymi. A także ze stabilnymi znakami ziemi. My, Raki, jesteśmy czasem zbyt wrażliwi. Jeśli nagle zamkniemy się w sobie, doświadczamy wszystkiego w środku. Ale każdym znak ma swoje wady i zalety. 

Jesteś też bardzo uparty lub zdecydowany. Twój ojciec nie podzielał Twojej miłości do muzyki i wysłał Cię do szkoły klasztornej. A mimo wszystko zostałeś piosenkarzem. Ojciec przyznał, że się mylił? 

Uczęszczałem do gimnazjum przy klasztorze. Przez kilka lat uczyłem się łaciny i starożytnej greki – języków, którymi od długiego czasu nikt się nie posługuje. W szkole było mi bardzo ciężko. Jednak patrząc wstecz, myślę, że ta szkoła mnie zahartowała. Potem zacząłem grać na gitarze. Stworzyłem swój zespół, a ojciec odpuścił. I nawet zaczął ze mną pracować. 

Sława przyszła do Ciebie dość późno – w wieku trzydziestu ośmiu lat, po utworze „Slice me nice”. Co pomogło w tym, by nie poddać się i uwierzyć?

Produkowałem, komponowałem. Promowałem innych artystów. Lecz pewnego dnia musiałem nagrać piosenkę „Slice me nice” i żadnego z wykonawców nie było w studiu. A więc nagrałem ją sam. W tej formie poszła do radia i stała się niezwykle popularna!

Manfred, w wolnym czasie lubisz zajmować się tygrysami. Czy to nie jest niebezpieczne hobby?!

W połowie lat 90. pracowałem w Las Vegas. Brałem udział w show, gdzie na scenie pojawiały się tygrysy. Wróciłem do Niemiec i dowiedziałem się, że w naszych cyrkach tygrysy trzymane są w klatkach i prawie nie mają miejsca. Zbudowałem specjalną wolierę na Słowacji. Obecnie mamy tam nawet tygrysa syberyjskiego. Tygrysy syberyjskie to największe koty na świecie. Rosły w moich ramionach. Na początku były małe, teraz dorosły. Rozpoznają mnie i dobrze się ze mną komunikują. 

Mówi się ponadto, że masz w domu lwa?...

Miałem dwa lwiątka. Ale rosły tak szybko, że przekazałem darowiznę i zbudowano dla nich zagrodę. Teraz są już duże. Opowiem Ci także historię. Mieliśmy psa, tygrysa i świnię. I dorastały razem.

A jak one koegzystowały?

Zachowywały się bardzo inteligentnie. I najciekawsze – świnia rządziła wszystkimi. Kiedy przyniesiono im jedzenie, najpierw jadła ona. Tygrys i pies musiały czekać. 

Czy lubisz Rosję?

Byłem w Rosji wiele razy. Sądzę, że Wasz naród ma bardzo głęboką duszę.

A jak Ci się podoba Ufa?

Mieszkają tu bardzo gościnni ludzie i bardzo piękne dziewczyny.

Jako osoba lubiąca astrologię, powiedz mi, czego możemy spodziewać się po nadchodzącym 2020 roku.

Myślę, że ten rok dobrze się sprawdzi. I nie wolno nam zapomnieć, iż pomimo że jesteśmy na różnych łodziach, mamy jedną planetę. Musimy czynić lepszym życie naszych bliskich, przyjaciół i sąsiadów. I życzę wszystkim powodzenia!

Zatem spotykamy się 30 października w bawarskiej restauracji klubowej Maximilian's, gdzie wśród zaproszonych gwiazd pojawi się i Fancy.


źródło: vk.com/wall-42666162_8269


The Moon and The Sun z klipem do debiutanckiego singla „Ocal mnie”

W Internecie pojawił się właśnie teledysk do debiutanckiego singla zespołu The Moon and The Sun. Piosenka „Ocal mnie”, gdyż o niej tu mowa, została zaprezentowana również w języku angielskim.

Grupa The Moon and The Sun rozpoczęła działalność pierwszego dnia wiosny 2019 roku. Twórczość formacji opiera się na gitarowych melodiach połączonych z elektronicznymi brzmieniami, zaś dopełnieniem całości jest klimatyczny głos wokalisty. The Moon and The Sun to pięciu muzyków pochodzących z Częstochowy. Każdy z nich ma za sobą doświadczenia w przeróżnych projektach artystycznych.  Oprócz klasyki rocka inspirują się takimi gatunkami, jak dark electro, gothic czy ebm. W skład zespołu wchodzą: Paweł Zieliński (śpiew), Jacek Woszczyna (gitara), Łukasz Kwarciak (instrumenty klawiszowe), Bartosz Żyngiel (bas) i Grzegorz Rurański (perkusja).



muzyka: Łukasz Kwarciak / Jacek Woszczyna / Paweł Zieliński
tekst: Paweł Zieliński

realizacja teledysku, miks i produkcja: Boötes Void Production
światła: Bartłomiej Mycka & Ltc Technika Estradowa 

realizacja utworu: Kordian Nowicki / Nona-Art Studio
miks i mastering: Grzegorz Jędrach / Studio Kopalnia

zajrzyj po więcej: